Analityk Credit Agricole Jakub Olipra mówi, że wzrost pogłowia trzody chlewnej nie jest zaskoczeniem, a to ze względu na dużą opłacalność hodowli. Jeżeli spojrzymy na dane Eurostatu, to pogłowie rosło także w Danii, Hiszpanii czy Niemczech, co pokazuje, że jest to tendencja o charakterze międzynarodowym. Ekspert zwraca przy tym uwagę, że w Polsce ten wzrost nie jest tak duży, co jest efektem problemów, z którymi zmagają się hodowcy, między innymi niską konkurencyjnością polskiego sektora wieprzowiny i silnie rozdrobnionej produkcji. Do tego dochodzi ASF i trudności małych gospodarstw z dostosowaniem się do wymogów bioasekuracji, związanych z rozprzestrzenianiem się afrykańskiego pomoru świń.
Świń będzie przybywać?
Zdaniem Jakuba Olipry, te tendencje będą skutkować z jednej strony spadkiem liczby gospodarstw utrzymujących trzodę, a z drugiej - konsolidacją zakładów. Nie musi się to jednak znacznie przełożyć na pogłowie świń. Według eksperta, trend wzrostowy może się w najbliższych latach utrzymać.
Na razie import hamuje rozwijanie stada zarodowego. Rocznie do Polski sprowadzanych jest około 5 milionów prosiąt, głównie z Danii.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Dariusz Kwiatkowski, md