Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Kurek 15.09.2018

Adam Bielan: nic nie wiem o żadnej armii botów

- Nic nie wiem o żadnej "armii botów"; w opublikowanych dokumentach nie ma niczego, co wskazywałoby na udział martwych kont w kampanii Andrzeja Dudy - oświadczył wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Jak dodał nie pracował przy tej kampanii i nie wie skąd w sprawie pojawiło się jego nazwisko.

"Gazeta Wyborcza" i Radio Zet ujawniły dokument, z którego wynika, że w 2015 r. sztab wyborczy Andrzeja Dudy miał podpisać umowę ze spółką tworzącą fałszywe konta w internecie. Umowa obejmowała okres od marca do kwietnia 2015 r. - Na pierwszy rzut oka to zwykła umowa między firmą zajmującą się budowaniem wsparcia w internecie a sztabem wyborczym kandydata PiS. Ale w umowie znalazł się nietypowy załącznik oznaczony jako "Zlecenie nr 2". Przewiduje, że w okresie kampanii wyborczej wykonawca (warszawska firma o nazwie ELCHUPACABRA) stworzy miesięcznie 1 tys. "wątków tematycznych", za każdy z nich otrzyma 20 zł, oraz zapewni im aktywność na poziomie 5 tys. "wpisów automatycznych" w miesiącu. Cena za jeden wpis to 2 zł - czytamy w piątkowym wydaniu "Wyborczej". Również w piątek ujawniono, że dwaj właściciele tej firmy to byli asystenci Bielana.

- Nic z tych dokumentów, które opublikowano nie wskazuje na to, że w kampanii wyborczej Andrzeja Dudy wykorzystywano martwe konta. Nie ma tam słowa na ten temat. To jest klasyczna nadinterpretacja, moim zdaniem ocierająca się o możliwość pozwania przez tę firmę gazety do sądu - stwierdził Bielan w sobotę w RMF FM. - Firma zajmowała się moderowaniem strony internetowej, to są klasyczne działania w kampanii wyborczej - dodał. Podkreślił, że on sam nie brał udziału w kampanii Andrzej Dudy i nic nie wie "o żadnej armii botów".

Pytany, skąd w całej sprawie pojawiło się jego nazwisko, Bielan odparł, że "nie wie". "To niesamowite, że w do niedawna czołowej polskiej gazecie główny tekst polityczny opiera się na tym, że ktoś "wyguglował", że osoby, które zakładały firmę, zajmującą się tworzeniem stron internetowych kiedyś były moimi asystentami - podkreślił. Według wicemarszałka "szczytem absurdu" jest twierdzenie, że Bronisław Komorowski przegrał wybory przez boty, "których nikt nie widział".

pkur