Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Żurek 06.11.2018

Turcja nie zastosuje się do amerykańskich sankcji na Iran. "Nie chcemy zamrozić naszych obywateli"

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył we wtorek, że jego kraj nie będzie stosować się do amerykańskich sankcji na Iran, które - jego zdaniem - grożą zachwianiem równowagi świata.

- Zdecydowanie nie będziemy stosować się do takich sankcji. Kupujemy 10 mld metrów sześciennych gazu ziemnego. Nie możemy zamrozić naszych obywateli - mówił Erdogan do deputowanych w parlamencie w Ankarze. Po tym dodał: - Te kroki zmierzają ku zachwianiu równowagą świata. Nie chcemy żyć w świecie imperializmu - podkreślił turecki prezydent. 

Na ten temat wypowiedział się również przebywający w Japonii szef tureckiej dyplomacji. - Nie uważamy, by poprzez sankcje można było osiągnąć jakiekolwiek rezultaty. Realny dialog i rozmowy przydają się bardziej - powiedział Mevlut Cavusoglu.


Dodał, że dla krajów takich jak Turcja czy Japonia, dywersyfikacja źródeł energii zgodnie z sankcjami nie jest łatwa. - Te jednostronne sankcje są odczuwane nie tylko przez państwa sąsiadujące (z Iranem - PAP), ale też przez wiele krajów z wielu regionów świata - zaznaczył. 

Od poniedziału ponownie obowiązuje kolejna grupa sankcji wobec Iranu, zapowiedzianych po wycofaniu się USA z porozumienia nuklearnego. Obejmują ponad 700 osób, przedsiębiorstw, statków oraz samolotów, w tym m.in. irańskie banki, firmy transportowe i eksporterów ropy naftowej. Zakazują kupna ropy z Iranu, choć z tego obostrzenia na sześć miesięcy wyłączono osiem państw będących dużymi importerami tego surowca z Iranu, w tym Turcję.

Wypowiadając w maju br. umowę atomową z Iranem, prezydent USA Donald Trump argumentował, że nie rozwiązuje ona problemu irańskiego programu nuklearnego, a jedynie odsuwa go w czasie, oraz nie powstrzymuje Iranu przed innymi szkodliwymi działaniami, takimi jak prace nad bronią konwencjonalną czy destabilizowanie regionu. Chęć pozostania w układzie utrzymują jednak inni sygnatariusze porozumienia z Iranem - Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy, poparcie zadeklarowała również ONZ. 

Turcja w znacznym stopniu jest zależna od dostaw ropy naftowej z zagranicy, a Iran - ze względu na bliskie położenie, jakość surowca i atrakcyjne warunki cenowe - jest dla Ankary jednym z głównych źródeł dostaw.

pz