Rola szefa KE odpowiada funkcji szefa rządu w rządzie krajowym. Parlament Europejski będzie musiał ten wybór zaakceptować. Nadal, co prawda, kandydatów wskazują rządy poszczególnych krajów, ale muszą brać pod uwagę wyniki wyborów do Europarlamentu. Frakcje przedstawiły już 6 kandydatów, ale praktycznie tylko dwóch z nich ma szansę na objęcie tej funkcji. To chadek Jean Claude Juncker i socjalista Martin Schultz. To efekt liczebności ugrupowań, które reprezentują.
Nadal obywatele Europy nie mają bezpośredniego wpływu na to, kto wejdzie w skład Komisji Europejskiej i kto będzie jej szefem. Wyboru dokonują sami politycy. Prof. Leszek Jesień nie widzi w tym kłopotu. - Unia składa się z dwóch nurtów legitymizacji, czyli dwóch kieszeni w tych samych spodniach. Jedni to obywatele, a drudzy narody czy państwa, które tworzą. To jest Unia i obywateli i państw. Mamy dualizm, musimy poszukiwać porozumienia między politykami, a obywatelami. To dość zabawnie brzmi dla tradycyjnej demokracji, w której obywatele są tymi, którzy rządzą i wybierają polityków, a nie odwrotnie - mówi.
Jego zdaniem ta struktura jest bardzo skomplikowana i nie jest klasyczną demokracją. Jest demokracją swoistego rodzaju. Trzeba do niej podchodzić z dużą dozą zrozumienia.
Przygotowana przez Łukasza Walewskiego audycja powstała w ramach projektu Euranet Plus. "Euranet Plus - Europa od kuchni" w każdy wtorek o godz. 17.20.
(mp)