Choć przywódcy największych krajów europejskich grożą Rosji sankcjami, to wewnątrz Unii Europejskiej widoczny jest jawny rozdźwięk między deklaracjami a działaniami poszczególnych krajów członkowskich.
- Francja z jednej strony opowiada się za unijnymi sankcjami wobec Rosji, a z drugiej sprzedaje Putinowi dwa swoje statki desantowe typu Mistral. To paradoksalne - ocenia dr Karolina Wigura (Uniwersytet Warszawski, Kultura Liberalna) i dodaje, że krytykowana jest także postawa Austrii, która podpisuje właśnie z Rosją umowę w sprawie gazu. - Traktuje się to, jako wyłamanie się z ogólnie popieranej polityki wobec Władimira Putina - dodaje.
- Nam jest łatwo oceniać teraz postawę Francji, ale postawmy się na ich miejscu. Gdybyśmy w Polsce mieli podpisane kontrakty z Rosją na - powiedzmy - 6 miliardów euro i one zapewniałyby pracę tysiącom ludzi albo przetrwanie jakiejś stoczni w Polsce, to czy od razu wiedzielibyśmy jak się zachować? - pyta Ignacy Niemczycki (Polityka Insight).
Na razie nałożone zostały sankcje personalne na 72 osoby z otoczenia Władimira Putina. Ich aktywa zostały w Unii zamrożone. - Mamy też sankcje dyplomatyczne, czyli wykluczenie Rosji z G8. Poza tym zostało wstrzymane współfinansowanie przez Europejski Bank Inwestycyjny inwestycji w Rosji. Kolejne sankcje będą szły w podobnym kierunku - wymienia Niemczycki. - Unia jest raczej przewidywalna. Problem w tym, że nieprzewidywalny jest Putin - konkluduje gość "Klubu Trójki".
- To poważny gracz. Chuligan, ale z charakterem i osobowością - mówi o Putinie Dariusz Bugalski. - On chce rozproszyć przeciwnika i zbić go z tropu. Na naszych oczach prowadzi nowy rodzaj wojny. Używa pojęć: "ochrona granic", "obrona mniejszości narodowej" i nadaje im zupełnie inne znaczenie - przekonuje Karolina Wigura.
Czy Unia Europejska potrafi stawić czoła prezydentowi Rosji i zapobiec poważnemu kryzysowi geopolitycznemu? Zapraszamy do wysłuchania całego "Klubu Trójki".
Audycja została przygotowana w ramach projektu Euranet Plus.
(fbi, ei)