Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 11.01.2011

Grosicki gra na czas

Dokument podpisany przez Grosickiego to nic nie warty papier, czytamy w „Przeglądzie Sportowym”.
W akcji Kamil Grosicki (C) i Piotr Polczak (L)W akcji Kamil Grosicki (C) i Piotr Polczak (L)fot. PAP/Artur Reszko

Kamil Grosicki podpisał kontrakt z zespołem tureckiej ekstraklasy Sivassporem Kulubu - poinformował turecki klub na swojej stronie internetowej, podając również informację o trzech innych transferach.

Powołując się na źródła tureckie, informację podał też oficjalny portal internetowy Jagiellonii Białystok, w której Grosicki występował przez ostatnie półtora roku.

W polskiej prasie pojawiły się jednak informacje, że podpis Kamila Grosickiego, jaki złożył podczas konferencji prasowej w Antalyi, był tylko gestem na użytek mediów - twierdzi "Przegląd Sportowy".

Według gazety, niedługo po konferencji do akcji wkroczyła Jagiellonia, składając swojemu piłkarzowi kontrpropozycję.

Wykorzystując niezdecydowanie Grosickiego, działacze lidera polskiej ekstraklasy, złożyli mu ofertę przedłużenia na lepszych warunkach. Grosicki ma więc o czym myśleć.

Czy związać się z Sivassporem, dzięki czemu przez 3,5 roku zarobi aż 6 mln złotych, a jego były klub otrzyma 900 tysięcy euro odstępnego, czy jednak zostać w Jagielloni?

Wczoraj Polak przeszedł badania w Stambule. Do Sivas, nowego miejsca pracy nie było sensu jechać. Drużyny tam nie ma, bo jest na obozie w Antalyi. Właśnie do niej zaprosił Grosickiego prezes klubu. Głównie po to, by nakłonić go do podpisania kontraktu.

Sivasspor zajmuje obecnie 15. miejsce w tureckiej ekstraklasie, tuż nad strefą spadkową. O Grosickiego zabiegało też kilka innych klubów zagranicznych, m.in. Aris Saloniki.

ah