Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 12.05.2011

Władze namawiały PZPN do rezygnacji z meczu w Bydgoszczy

Wiceminister MSWiA Adam Rapacki powiedział, że zarówno on sam, jak i szef policji rozmawiali z PZPN, by mecz pomiędzy Legią Warszawą a Lechem Poznań był przeprowadzony na innym stadionie niż obiekt w Bydgoszczy.
Zamieszki po finale Pucharu PolskiZamieszki po finale Pucharu Polskifot. PAP/Tytus Żmijewski

Podczas spotkania z parlamentarzystami Rapacki odpowiadał na pytania posłów dotyczące bezpieczeństwa na stadionach.

Parlamentarzyści skupili się przede wszystkim do ubiegłotygodniowych burdach podczas finału Pucharu Polski pomiędzy Legią Warszawą a Lechem Poznań. Dopytywali też, czy rząd zdąży zabezpieczyć Euro 2012.

Wiceminister przyznał, że w momencie ustalania miejsca do przeprowadzenia finałowego spotkania Pucharu Polski , policja wydała negatywną opinię o stadionie Zawiszy Bydgoszcz.

Jak zaznaczył, organizatorom zwracano uwagę, że może dojść do konfrontacji pomiędzy zwaśnionymi kibicami.

- Ten mecz można było rozegrać na innym stadionie. Rozmawiał o tym z PZPN zarówno komendant główny policji, jak i ja osobiście - dodał.

Powiedział również, że do burd prawdopodobnie by nie doszło, gdyby organizator zareagował wcześniej, zdecydował o przerwaniu meczu i nakazaniu pseudokibicom, którzy weszli na bieżnię, by wrócili na trybuny.

Odnosząc się do przygotowań do Euro 2012, Rapacki powiedział, że nie ma wątpliwości, iż będą one bezpieczne i będą odbywać się w przyjaznej atmosferze. Jak dodał, bezpieczeństwo tych mistrzostw, jak i innych imprez masowych, jest priorytetem obecnego rządu.

W sumie po burdach w Bydgoszczy, podczas których zdemolowany został stadion Zawiszy, policja zatrzymała 32 osoby. Jak jeszcze we wtorek informował szef policji Andrzej Matejuk, obecnie zidentyfikowanych jest ponad 70 chuliganów.

ah