Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 24.09.2011

Najlepiej jak Maor przemówi nogami

- Maor Melikson najlepiej wypada nie przed mikrofonem, ale na boisku - mówi trener Wisły Kraków Robert Maaskant o zamieszaniu wokół piłkarza, który zastanawia się, czy wybrać reprezentację Polski, czy reprezentację Izraela.
Robert MaaskantRobert Maaskant fot. Ekstraklasa

Sprawa Maora Meliksona rozgrzała piłkarską Polskę, ale jakoś nikt nie mówi, że najbardziej na całej sytuacji może ucierpieć Wisła Kraków.

- Tak, nie zaprzeczam. Maor myślał ostatnio o wszystkim, ale nie o klubie. Rozmawiałem z nim każdego dnia, bardzo przeżył całe zamieszanie. Melikson najlepiej wypada nie przed mikrofonem, ale na boisku. Kiedy podjął decyzję o grze dla reprezentacji Polski, poprosił mnie, żebym spotkał się z mediami, a on chciał wziąć udział w treningu – mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej” trener Wisły Robert Maaskant.

Według trenera część winy za tak dużo niezdrowych emocji w sprawie Melikson ponosi Grzegorz Lato, który pospieszył się i zdradził plany piłkarza.

- Wina leży po obu stronach. Maor musiał podjąć jakąś decyzję i odkładanie jej w czasie - również teraz - nie ma sensu. Ale nie przypuszczał, jak wiele zamieszania wywoła. Prezes Lato chyba także nie przysłużył się sprawie.

Maaskant jest zaskoczony, że podjęta przez Meliksona decyzja odbiła się takim echem także w polityce.

- Tak działają media. Wczoraj rozwiązały się języki, dzisiaj wszyscy albo zaprzeczają, albo przepraszają. Okazuje się, że ktoś za długo na słońcu poleżał (Eli Sohar, dziennikarz gazety "Izrael Hajom", tak tłumaczył swój komentarz, w którym nazwał Polaków antysemitami – przyp. red.), ale Melikson swoje przeżył. Czy piłkarz jest politykiem? Czy kombinuje? Nie, jest w 50 procentach Polakiem i korzysta z przepisów wymyślonych przez FIFA, a nie przez niego. Mam nadzieję, że Maor przemówi nogami w meczu z Ruchem, pokaże, dlaczego wywołał tak dużo zamieszania.

Sprawa ma się wyjaśnić w niedzielę, kiedy Luis Fernandez powoła Meliksona do reprezentacji Izraela. Lato daje piłkarzowi dwa dni na decyzję.

ah, Rzeczpospolita