Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marcin Nowak 22.10.2011

Lechia odebrała Lechowi pozycję lidera

Lechia Gdańsk zremisowała z Lechem Poznań 0:0 w spotkaniu 11. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy. Goście kończyli spotkanie w osłabieniu.
Lechia Gdańsk - Lech PoznańLechia Gdańsk - Lech Poznańfot. PAP/Adam Warżawa

Lech stracił w Gdańsku pozycję lidera T-Mobile Ekstraklasy, aczkolwiek to goście bliżsi byli wywalczenia trzech punktów.

W porównaniu do ostatnich meczów w obu zespołach doszło tylko do jednej zmiany. W Lechu zamiast Marciano Brumy zagrał Marcin Kamiński, a w Lechii Fred Benson zastąpił Josipa Tadicia. Z powodu kontuzji w ekipie gospodarzy zabrakło Ivansa Lukjanovsa i Mateusza Machaja, natomiast w "Kolejorzu" Manuela Arboledy i Marcina Kikuta.

Od samego początku w gdańskim zespole aktywny był Abdou Traore, który w pierwszych 25 minutach oddał cztery celne strzały. Jednak z ich obroną Jasmim Buric nie miał większych problemów. Niewiele też brakowało, aby reprezentant Burkina Faso zdobył w innej sytuacji gola. W 18. minucie nie doszedł do piłki zagranej z lewej strony przez Vytautasa Andriuskeviciusa wzdłuż bramki.

Zdecydowanie lepsze sytuacje wypracowali sobie do przerwy goście. Co prawda w 12. minucie Luka Vucko ubiegł wślizgiem Artjoma Rudniewa, ale później gdańszczanie mogli mówić o sporym szczęściu, że najlepszy snajper T-Mobile Ekstraklasy nie powiększył swojego dorobku.

W 23. minucie po stracie Łukasza Surmy Rudniew ograł Sergejsa Kożansa, ale będąc sam przed bramkarzem Lechii Wojciechem Pawłowskim trafił w słupek. Kwadrans później Kożans znowu nie zdołał powstrzymać swojego rodaka, jednak tym razem napastnik Lecha uderzył obok bramki.

Tuż przed przerwą błąd popełnił z kolei Andriuskevicius, który za krótko zagrał piłkę klatką piersiową do własnego golkipera, ale nadbiegający Grzegorz Wojtkowiak nie wykorzystał tego prezentu.

W 27. minucie mecz został przerwany z powodu samoczynnego włączenia się na połowie Lecha dwóch zraszaczy, które dopiero po czterech minutach przestały działać.

Lechia

Druga połowa toczyła się pod dyktando składniej operującego piłką poznańskiego zespołu, który był zdecydowanie bliższy odniesienia zwycięstwa. Do wywalczenia trzech punktów zawodnikom gości zabrakło jednak precyzji i odrobiny farta.

Na początku drugiej połowy wielką klasę zaprezentowali bramkarze obu zespołów. W 56. minucie świetnym refleksem popisał się się Pawłowski broniąc uderzenie z pola karnego Semira Stilicia, a dwie minuty później dobrą dyspozycję potwierdził Buric, który w sytuacji sam na sam z Traore wygarnął piłkę spod nóg próbującego go mijać napastnika Lechii.

W 68. minucie Vucko w ostatniej chwili zastopował Kamila Drygasa, a za chwilę Rudniew powtórzył akcję z pierwszej połowy - najpierw ograł Kożansa, a następnie strzelił obok słupka.

W końcówce zdecydowaną przewagę osiągnęli poznaniacy, ale nie zdołali pokonać 18-letniego bramkarza gospodarzy. Przed szansą stanęli dwaj wprowadzeni w drugiej połowie piłkarze. Najpierw w 84. minucie po błędzie Pawłowskiego, który niepotrzebnie wyszedł z bramki, w poprzeczkę trafił Jakub Wilk. Golkiper biało-zielonych zrehabilitował się jednak za chwilę, broniąc groźne uderzenie z dystansu Aleksandra Tonewa. W 88. boisko za drugą żółtą kartkę opuścił pomocnik gości Dimitrije Injac.

Po przerwie gdańszczanie oddali jeden strzał na bramkę Lecha, ale niewiele brakowało, aby w doliczonym czasie gry Josip Tadić zapewnił Lechii wygraną.

Powiedzieli po meczu:

Jose Maria Bakero (trener Lecha): W tym spotkaniu zabrakło tylko bramek. To był bowiem świetny mecz rozegrany na pięknym stadionie. Cieszę się, że nasi fani w tak dużej liczbie dopingowali nas w Gdańsku. Chcieliśmy odwdzięczyć się im strzelając gola, ale tym razem nie udało się. To w dużej mierze zasługa bramkarza Lechii, któremu należą się spore słowa uznania. My staraliśmy się prowadzić grę i składnie rozgrywać nasze akcje, podczas kiedy gospodarze, którzy zagęścili środek pola, nastawili się głównie na grę z kontry. Naprawdę przez cały mecz dążyliśmy do odniesienia zwycięstwa, a sytuacji do zbycia bramki nie brakowało. Wracamy do domu z jednym punktem, niemniej remis wywalczony w Gdańsku też ma swoją wartość.

Tomasz Kafarski (trener Lechii): Gdyby w tym spotkaniu padły bramki, moglibyśmy mówić o naprawdę świetnym widowisku. Przyjęliśmy trochę inną strategię od rywali, niemniej wynikała ona z klasy gości. Przed meczem mówiłem, że Lech to obecnie najlepszy zespół w Polsce, co całkowicie się na naszym stadionie potwierdziło. Żadna drużyna nie potrafi tak dobrze utrzymywać się przy piłce jak poznaniacy. Mieliśmy swoją piłkę meczową, mieli ją też przeciwnicy, a skończyło się bezbramkowym, cennym dla nas remisem. Była to również konfrontacja dwóch bardzo dobrych defensyw, które tracą najmniej bramek w ekstraklasie. Mogę tylko żałować, że w ataku nie gramy tak skutecznie jak w obronie. Gdyby formacje ofensywne prezentowały podobną dyspozycję jak defensorzy, na pewno ze znacznie lepszym dorobkiem bylibyśmy zdecydowanie wyżej w tabeli niż obecnie.

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 0:0

Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Rafał Janicki, Abdou Traore, Tomasz Dawidowski. Lech Poznań: Dimitrije Injac. Czerwona kartka za drugą żółtą - Lech Poznań: Dimitrije Injac (88).

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 24 997.

Lechia Gdańsk: Wojciech Pawłowski - Rafał Janicki, Luka Vucko, Sergejs Kożans, Vytautas Andriuskevicius - Marcin Pietrowski (64. Krzysztof Bąk), Łukasz Surma, Paweł Nowak (83. Josip Tadic), Lewon Hajrapetjan - Fred Benson, Abdou Traore (89. Tomasz Dawidowski).

Lech Poznań: Jasmin Buric - Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Mateusz Możdżeń (57. Kamil Drygas), Dimitrije Injac, Rafał Murawski, Semir Stilic (80. Jakub Wilk), Siergiej Kriwiec (70. Aleksander Tonew) - Artjom Rudniew.

Wyniki meczów 11. kolejki i tabela ekstraklasy piłkarskiej:

2011-10-21:

Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 1:2 (1:0)
KGHM Zagłębie Lubin - Korona Kielce 3:1 (1:0)

2011-10-22:

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 0:0
Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (1:0)
Jagiellonia Białystok - PGE GKS Bełchatów 1:0 (0:0)

Pozostałe mecze kolejki
2011-10-23:
ŁKS Łódź - Wisła Kraków (14.30)
Legia Warszawa - Widzew Łódź (17.00)
2011-10-24:
Cracovia Kraków - Polonia Warszawa (18.30)

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)

1.Śląsk Wrocław 11 7 1 3 19-10 22 +9
2.Lech Poznań 11 6 2 3 22- 8 20 +14
3.Korona Kielce 11 5 4 2 14-11 19 +3
4.Ruch Chorzów 11 6 1 4 15-14 19 +1
5.Legia Warszawa 9 6 0 3 17- 9 18 +8
6.Wisła Kraków 10 5 3 2 12- 8 18 +4
7.Jagiellonia Białystok 11 5 2 4 18-20 17 -2
8.Polonia Warszawa 10 4 3 3 11-12 15 -1
9.Widzew Łódź 10 3 5 2 10- 9 14 +1
10.Lechia Gdańsk 11 3 4 4 6- 7 13 -1
11.Podbeskidzie Bielsko-Biała 11 3 3 5 9-16 12 -7
12.ŁKS Łódź 10 3 2 5 7-18 11 -11
13.KGHM Zagłębie Lubin 10 2 4 4 9-11 10 -2
14.Górnik Zabrze 11 2 4 5 10-15 10 -5
15.PGE GKS Bełchatów 11 2 2 7 11-13 8 -2
16.Cracovia Kraków 10 1 2 7 6-15 5 -9

W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze

Mecze w następnej kolejce

2011-10-28:
Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok (18.00)
Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk (20.30)
2011-10-29:
PGE GKS Bełchatów - KGHM Zagłębie Lubin (13.30)
Widzew Łódź - Cracovia Kraków (15.45)
Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała (18.00)
2011-10-30:
Korona Kielce - ŁKS Łódź (14.30)
Lech Poznań - Legia Warszawa (17.00)
2011-10-31:
Ruch Chorzów - Polonia Warszawa (18.30)

man, polskieradio.pl, IAR, PAP