Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Aneta Hołówek 29.10.2011

Zasłużone zwycięstwo GKS Bełchatów

GKS Bełchatów po bardzo dobrym spotkaniu zasłużenie wygrał u siebie z Zagłębiem Lubin w meczu 12. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy.
GKS Bełchatów - Zagłębie LubinGKS Bełchatów - Zagłębie Lubinfot. PAP/Piotr Polak

W Bełchatowie spotkały się w sobotę zespoły, które chcą jak najszybciej wydostać się z dolnych rejonów tabeli. PGE GKS po jedenastu kolejkach z dorobkiem ośmiu punktów zajmował przedostatnie, piętnaste miejsce w tabeli. Zagłębie Lubin z dziesięcioma (i jednym meczem zaległym) było tylko jedną pozycję wyżej. Nic dziwnego, że obu ekipom bardzo zależało na zwycięstwie.

Bełchatowianie objęli prowadzenie w 16. minucie, po wykonywanym przez Kamila Kosowskiego rzucie wolnym z lewej strony boiska. Po dobrym dośrodkowaniu piłka trafiła w pole karne na głowę Grzegorza Barana, który pokonał lubińskiego bramkarza. Po trafieniu gracze PGE GKS zrobili kołyskę, zadedykowaną Grzegorzowi Kuświkowi, któremu niedawno urodził się syn.

Z prowadzenia gospodarze cieszyli się jednak tylko jedenaście minut. Po kapitalnym uderzeniu Patryka Rachwała z ok. 30 m goście doprowadzili do remisu. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, choć gospodarze przed przerwą mieli jeszcze dwie dobre sytuacje do odzyskania prowadzenia. Na przeszkodzie stanął jednak Bojan Isailovic, który doskonale interweniował po strzale Marcina Żewłakowa i główce Tomasza Wróbla.

W przerwie meczu trener PGE GKS Kamil Kiereś zdecydował się wprowadzić na boisko Dawida Nowaka i Pawła Buzałę. Czternaście minut po wejściu do gry obaj mieli kluczowy udział w akcji, która dała gospodarzom drugiego gola i trzy punkty. Kosowski z lewej strony, spod linii końcowej boiska zagrał w pole karne do Nowaka, ten głową odegrał piłkę do Buzały, który strzałem z siedmiu metrów pokonał Isailovicia. Sześć minut później "asystent" Kosowski z powodu kontuzji musiał opuścić boisko.

Strata drugiego gola nie zrobiła wielkiego wrażenia na piłkarzach z Lubina. Grali wolno, niedokładnie i nie stwarzali praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką gospodarzy. Do słabej gry doszło jeszcze osłabienie kadrowe, bo w 84. minucie, po faulu na szarżującym Nowaku, Błażej Telichowski zobaczył czerwoną kartkę. Grając w dziesięciu goście nie zmienili niekorzystnego dla siebie wyniku.

PGE GKS Bełchatów - KGHM Zagłębie Lubin 2:1 (1:1)

Bramki: 1:0 Grzegorz Baran (16-głową), 1:1 Patryk Rachwał (27). 2:1 Paweł Buzała (59)

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 1 500.

Żółta kartka - PGE GKS Bełchatów: Filip Modelski, Zlatko Tanevski, Grzegorz Fonfara. KGHM Zagłębie Lubin: Damian Dąbrowski, Arkadiusz Woźniak. Czerwona kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Błażej Telichowski (84-faul).

PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Filip Modelski, Maciej Szmatiuk, Mate Lacic, Zlatko Tanevski - Tomasz Wróbel (46. Dawid Nowak), Grzegorz Fonfara, Grzegorz Baran, Kamil Kosowski (67. Leszek Nowosielski), Miroslav Bozok - Marcin Żewłakow (46. Paweł Buzała).

KGHM Zagłębie Lubin: Bojan Isailovic - Marcin Kowalczyk, Csaba Horvath, Błażej Telichowski, Costa Nhamoinesu - Dominykas Galkevicius (64. Janusz Gancarczyk), Patryk Rachwał, Damian Dąbrowski (83. Łukasz Hanzel), Kamil Wilczek (78. Mouhamadou Traore), Darvydas Sernas - Arkadiusz Woźniak.

ah, man