- To bardzo piękne miejsce, mieszkaliśmy i w samym Sokalu, i na Zabużu - rzeka Bug dzieliła miasto na dwie części, tak jak Wisła dzieli Kraków czy Warszawę - mówi. Opowiada też o końcu spokojnego życia, który nastąpił wraz z rzezią wołyńską. - Musieliśmy stamtąd uciekać, znaleźliśmy się w Jarosławcu (dziś woj. podkarpackie). Tam kończyłem szkołę podstawową i technikum budowlane. Chodziłem też do szkoły muzycznej na śpiew, gitarę i saksofon, śpiewałem w zespole pieśni i tańca - mówi.
Opowiada również o artystycznych tradycjach rodu Święcickich, wyjeździe do Krakowa na studia teatralne, a potem muzyczne oraz o zgubieniu przedniojęzykowego "ł". Wspomina początki Piwnicy pod Baranami i opowiada o pewnej piosence, którą przejęła od niego Ewa Demarczyk lansowana na gwiazdę tego kabaretu.
***
Tytuł audycji: "Miejskie klimaty" z cyklu "Twarzą w twarz"
Prowadzi: Maciej Zdziarski
Gość: Mieczysław Święcicki (artysta Piwnicy pod Baranami)
Data emisji: 10.12.2016
Godzina emisji: 23.07
mg/ab