Poparcie na poziomie 48,3 proc. dla PiS; 27,7 proc. dla KO; 12,4 proc. dla SLD oraz 6,5 proc. dla PSL - to wyniki sondażu przeprowadzonego przez Grupę Polska Press we współpracy z Ośrodkiem Badawczym Dobra Opinia, którego wyniki opublikował poniedziałkowy dziennik "Polska Times".
"Na tydzień przed wyborami PiS może liczyć na 254 mandaty, Koalicja Obywatelska na 138, SLD 49, zaś PSL-Koalicja Polska 18" - napisała gazeta. Według sondażu tylko te cztery komitety weszłyby do Sejmu. Poparcie dla Konfederacji Wolność i Niepodległość - według badania - wyniosło 4,2 proc., zaś inne ugrupowania odnotowały poparcie na poziomie 0,9 proc. Badanie zrealizowano od 30 września do 4 października na reprezentatywnej kwotowo próbie 8 tys. dorosłych mieszkańców Polski metodą bezpośredniego wywiadu ankietowego.
Tomasz Siemoniak: uważam, że Kornel Morawiecki był polskim bohaterem
Polska ma być dla wszystkich
Poseł Joanna Augustynowska poproszona o skomentowanie wyniku przywołanego sondażu mówiła o tym, że obserwuje, nie tylko w dużych miastach, ale także w mniejszych ośrodkach, np. Oleśnicy czy Strzelinie, duże poparcie dla opozycji. - Sondaże to nie jest taki pogrom. Oczywiście, jedni chcą głosować na Koalicję Obywatelską, inni na Lewicę. Sondaże zostaną potwierdzone podczas wyborów. Poczekajmy jeszcze te sześć dni - zaapelowała Joanna Augustynowska. - Łączna suma poparcia dla opozycji jest w granicach poparcia dla PiS. Mamy podzieloną Polskę na pół jak nigdy wcześniej. Pytanie, czy znajdziemy sposób, żeby te różnice zasypywać, żeby Polska była dla wszystkich - dodała.
Słowa Lecha Wałęsy - niepotrzebne
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Skandaliczne słowa Lecha Wałęsy o Kornelu Morawieckim. Polityk KO: nieludzkie, głupie i haniebne
Gość PR24 była pytana w PR24, czy istniejące podziały między Polakami mogą zasypać takie słowa, jak te wypowiedziane przez Lecha Wałęsę na temat śp. Kornela Morawieckiego, legendę "Solidarności Walczącej". Lech Wałesa podczas konwencji Koalicji Obywatelskiej powiedział, że wybaczył szefowi Solidarności Walczącej (zmarłemu w poniedziałek Kornelowi Morawieckiemu), bo "po chrześcijańsku należy to zrobić". "A co oni z niego robią? - bohatera. A on w środku - stan wojenny, atakują nas ze wszystkich stron, a on kozak zakłada Solidarność Walczącą. Co to było? Zdrada proszę panów. Zdrajca. Taka jest prawda" - powiedział Wałęsa.
Joanna Augustynowska uznała słowa byłego prezydenta za "niepotrzebne". - Ta wypowiedź mnie zaskoczyła. Nie użyłabym takich słów. To słowa niepotrzebne, niestosowne. Niepotrzebnie zaogniają atmosferę, która i tak jest gorąca między dwoma ugrupowaniami - stwierdziła. - Ale nie mogę brać odpowiedzialności za to, jakie emocje poczuł Lech Wałęsa na naszej konwencji, jakich słów użył. Nie mam moralne prawa i wiedzy, żeby to oceniać. W czasach stanu wojennego byłam dzieckiem - dodała.
Sławomir Neumann zrezygnował z funkcji przewodniczącego
Joanna Augustyniowska pytana o taśmy z udziałem Sławomira Naumanna, zaapelowała, żeby rozmawiać o nich w oparciu o fakty. - Powinny działać organy państwa. A widzimy, że prokuratura nie działa - stwierdziła Augustynowska. - W takich miejscach, jak np. Polskie Radio powinniśmy rozwiązywać realne problemy Polaków. A zastanawiam się czy to, że Sławomir Neumamm został nagrany na taśmy, ma jakikolwiek wpływ na to, że są kolejki do lekarzy specjalistów - dodała. Podkreśliła, że poseł Sławomir Neumann złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego klubu Platformy Obywatelskiej.
>>> [ZOBACZ TAKŻE] Taśmy Sławomira Neumanna. Jarosław Porwich: to pokazuje, jak PO podchodzi do polityki
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Rozmawiał Grzegorz Jankowski
Polskie Radio24/ PAP/IAR/tb
---------------------------------------
Data emisji: 07.10.2019
Godzina emisji: 7:15