Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 30.01.2017

Rząd chce rozwijać energetykę atomową i umocnić górnictwo

Resort energii nie porzucił pomysłu budowy elektrowni atomowej w naszym kraju. Teraz trwają prace nad nowym modelem finansowania. Ministerstwo Energii nie wyklucza, że jeszcze w tym roku ogłoszony zostanie przetarg na wybór technologii jądrowej.
Posłuchaj
  • Brakuje spójnego pomysłu na energetykę atomową w Polsce – uważa Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Gość Polskiego Radia 24 Rafał Zasuń, redaktor naczelny WysokieNapiecie.pl, uważa, że dzisiaj Polska nie potrzebuje energii atomowej. (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Rząd daje priorytet energetyce węglowej, ale opartej o niskoemisyjne technologie, wyjaśnia wiceminister energii Andrzej Piotrowski. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Resort energii nie porzucił atomu. Teraz trwają prace nad nowym modelem finansowania – tłumaczy wiceminister energii Andrzej Piotrowski. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W Polsce jest miejsce na energię jądrową – uważa dr Maciej Sokołowski, ekspert ds. energetyki. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Zdaniem dr. Macieja Sokołowskiego, eksperta ds. energetyki, rezygnacja z energetyki jądrowej byłaby błędem, bo przynosi ona korzyści i dla gospodarki, i dla konsumentów. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Departament Energetyki Jądrowej wydał opracowanie "Wpływ programu jądrowego na polską gospodarkę. Korzyści na poziomie gospodarki narodowej". Autorzy podkreślają w nim zalety atomu: stabilne i niezawodne dostawy energii po racjonalnych kosztach, uniezależnienie energetyki od pogody, zmniejszenie zapotrzebowania na gaz z Rosji, zwiększenie zasilania północnej części kraju obecnie bez dużych źródeł systemowych. Oprócz tego mamy jeszcze korzyści ekologiczne. Atom bowiem nie produkuje dwutlenku węgla.

 Plan dla polskiego atomu ciągle nieznany

Jednak z informacji płynących z resortu energii nie można wywnioskować, czy będziemy mieć energię z atomu, czy też nie.

Tomasz Chmal Tomasz Chmal

– Ministerstwo Energii ma bardzo duży problem z projektem nuklearnym, ponieważ jest to projekt bardzo kosztowny, i który ma swoich oponentów zarówno w kraju, jak i za granicą. Jednak z drugiej strony potrzebujemy nowych jednostek wytwórczych. W tej chwili rozbudowujemy głównie elektrownie konwencjonalne. Jednak sygnały dotyczące energetyki atomowej, które są wysyłane ze strony rządu, są nie do końca spójne. Niedawno słyszeliśmy o zawieszeniu programu, teraz jest mowa o jego finansowaniu. Na razie co prawda nie wydaliśmy dużo na przygotowanie tego projektu, choćby w porównaniu do Brytyjczyków, którzy na swój wydali ponad 2 mld euro, a my tylko 200 mln złotych, ale nie ma spójnego pomysłu, jak tę energetykę rozwijać – wyjaśnia gość Jedynki Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki.

Tomasz Chmal Nie ma spójnego pomysłu, jak rozwijać energetykę atomową

Natomiast jak dodaje gość Polskiego Radia 24 Rafał Zasuń, redaktor naczelny portalu WysokieNapiecie.pl, dzisiaj Polska nie potrzebuje energii atomowej.

–  Ale pamiętajmy, że taka budowa, taki program, jeśli teraz się rozpocznie, to zakończy się około 2030 roku. Wtedy dopiero elektrownia atomowa mogłaby zacząć działać - zwraca uwagę ekspert.

200 mln zł na prace przygotowawcze

Jest zrobionych sporo analiz, natomiast jeżeli popatrzeć przez pryzmat wartości tego projektu, to jesteśmy na początku drogi. Ponieważ duża część tych pieniędzy została wydana np. na wynagrodzenia członków zarządu, na analizy, natomiast sam projekt jest w zupełnie początkowej fazie.

 – Ponieważ trzeba mieć świadomość tego, że mówimy o naprawdę wielkich pieniądzach, które są związane z projektem jądrowym. Musi on być ponadpartyjny, musi mieć stabilizację w zakresie kontynuowania go przez poszczególne ekipy rządzące. Nie da się też tego projektu zrobić w oderwaniu od tego, co się dzieje w Unii Europejskiej, a która jest podzielona w tym zakresie – podkreśla Tomasz Chmal.

Tomasz Chmal Projekt musi mieć stabilizację w zakresie kontynuowania go przez poszczególne ekipy rządzące.

Nie wiadomo też, w którą stronę pójdzie energetyka atomowa w Europie. Z jednej strony są bowiem kraje, które zdecydowały się od niej odejść, takie jak Niemcy czy Szwajcaria, są kraje które inwestują w obecne technologie, i są też pomysły rozwoju tej technologii, czyli tzw. małe reaktory modularne.

– Są one tańsze i można je jednocześnie zastosować nie tylko do produkcji prądu, ale i ciepła. Zaczęli te prace badawcze Amerykanie, teraz kontynuują je Chińczycy i Koreańczycy. Czyli w 2030 roku energetyka jądrowa będzie w zupełnie innym miejscu niż jest obecnie – prognozuje gość Polskiego Radia 24.

Energia atomowa w kryzysie

Obecnie mamy bowiem do czynienia z rewolucją w energetyce. I to, co się dzieje teraz, ten przełom, nie sprzyja elektrowniom atomowym. W Europie w tej chwili buduje się takie obiekty na Węgrzech, w Finlandii, i to są reaktory rosyjskie oraz są kończone dwie budowy: w Finlandii i we Francji, które niestety nie są sukcesem, ponieważ są tam wieloletnie opóźnienia i przekroczenia kosztów.

– Technologia jądrowa przeżywa swój kryzys, czego dowodem jest fakt, że największy francuski dostawca tych technologii i eksporter reaktorów przyszłości znalazł się w bardzo trudnej sytuacji finansowej i musiał zostać dokapitalizowany przez państwo. I Komisja Europejska monitoruje pomoc publiczną dla firmy, podobnie jak nasza dla górnictwa – zauważa Rafał Zasuń.

Rafał Zasuń Technologia jądrowa przeżywa kryzys.

Wydaje się bowiem, że Europa idzie w kierunku rozproszenia, w kierunku małych źródeł niż w kierunku dużych jednostek wytwórczych.

– Ale, tak czy inaczej – my potrzebujemy energii, i to w dużych ilościach – dodaje gość radiowej Jedynki.

Tradycje atomowe już mamy

 W latach 80. rozpoczęto budowę elektrowni w Żarnowcu i wtedy wydano ok. 2 mld dolarów. Natomiast te ostatnie prace przygotowawcze pochłonęły około 200 mln złotych, a cały koszt inwestycji wyniósłby ok. 40 – 60 mld złotych.  Łącznie 3 bloki miały wytwarzać 6 000 MW. Dla porównania – koszt budowy elektrowni węglowej w Ostrołęce to 5,5 mld złotych i 1000 MW.

Może więc powinniśmy porzucić nadzieję na budowę bloków atomowych w Polsce i powiedzieć, że nas na to nie stać?

– Zapowiadane są olbrzymie inwestycje w energetykę węglową. Wiąże się to oczywiście z połączeniem energetyki z górnictwem, a to jest taki szerszy plan, w którym energetyka jądrowa nie ma miejsca. Ale ze względu na dywersyfikowanie miksu energetycznego jest przestrzeń na tego typu instalacje w Polsce – uważa dr Maciej Sokołowski, ekspert ds. energetyki.

Maciej Sokołowski Ze względu na dywersyfikowanie miksu energetycznego jest przestrzeń na tego typu instalacje w Polsce.

Zdaniem Tomasza Chmala projekt rozwoju energetyki jądrowej w Polsce nie ma szczęścia. Ponieważ najpierw zdarzył się Czarnobyl, obecnie mamy bardzo skomplikowaną sytuację w Unii Europejskiej, mamy preferencje dla źródeł odnawialnych, mamy wysokie koszty.

– Mamy więc bardzo skomplikowaną operację do przeprowadzenia i do tego trend, który idzie w kierunku rozproszenia. Dlatego mądrością rządu powinna być koncentracja na tych zasobach, które realnie mamy, którymi dysponujemy, które można wykorzystać w sposób najbardziej racjonalny – zaznacza gość radiowej Jedynki.

Nowy polski miks energetyczny

Czyli warto inwestować w węgiel, ale również w energetykę odnawialną.

– Bo nie ma co demonizować Komisji Europejskiej, ale też nie ma co specjalnie demonizować energetyki odnawialnej – jako wszelkiego zła. Raczej trzeba się zastanowić, co tworzy wartość z punktu widzenia odbiorcy?  Mamy źródła konwencjonalne, jest sporo węgla, mamy też sporo potencjalnej energii odnawialnej, bo mamy duże terytorium. I możemy te źródła razem, spójnie ze sobą rozwijać, tworzyć efekt mnożnikowy dla gospodarki, a nie uzależniać się od importu gotowej energii czy gotowych elementów instalacyjnych, które tylko zmontujemy w Polsce – ocenia Tomasz Chmal.

W przypadku atomu większość tego projektu byłaby importowana, ale w przypadku energii ze słońca też jest duże ryzyko, że panele będą z importu.

– I teraz plan rządu powinien zmierzać do tego, żeby wspierać takie projekty, które tworzą jak największy efekt mnożnikowy z punktu widzenia rozwoju gospodarczego, aby te pieniądze zostawały w polskiej gospodarce, i aby miały możliwość krążenia, bo przecież one są w naszych kieszeniach, w naszych rachunkach – tłumaczy gość radiowej Jedynki.  

Tomasz Chmal Plan rządu powinien wspierać takie projekty, które tworzą największy efekt mnożnikowy z punktu widzenia rozwoju.

Rząd: atom wzmocni węgiel

Wiceminister energii Andrzej Piotrowski podkreśla, że budowa elektrowni jądrowej będzie skorelowana z planami dotyczącymi rekonstrukcji wytwarzania energii ze źródeł węglowych.

– To będzie uzupełnienie, a nawet wzmocnienie planu konwencjonalnej energetyki węglowej – podkreśla wiceminister energii. 

Andrzej Piotrowski Elektrownia jądrowa to wzmocnienie planu konwencjonalnej energetyki węglowej.

Zdaniem Tomasza Chmala wynika z tego, że podmiotem odpowiedzialnym za projekt nuklearny jest Polska Grupa Energetyczna, która w swoim portfelu wytwórczym ma również jednostki wytwórcze konwencjonalne, ma kopalnie.

– W związku z tym jest to raczej ukłon w kierunku polskiej energetyki, tego, co ona dzisiaj ma, i dyskusja o tym, jakiego rodzaju moce powinna mieć. Ale projekt nuklearny nie rozwiązuje wszystkich bolączek naszej energetyki. Mówimy tu o 1000 do 6000 MW. Obecnie zainstalowanej mocy jest prawie 30 000 MW, z czego duża część musi zostać wycofana ze względu na swój wiek i niską sprawność – wylicza ekspert.

Górnictwo – tak, ale zupełnie inne

Dlatego musimy budować moce wytwórcze i ważne, by budować je z refleksją promowania tego, co może tworzyć ten wzrost gospodarczy. A z drugiej strony – by było to jak najbardziej efektywne.

– Bo stawiając na górnictwo, trzeba powiedzieć, że nie może ono być takie jak kilka lat temu. Musi to być też górnictwo prywatne, muszą być prywatne kopalnie, i nowe standardy wydobycia, bo w tym zakresie mamy duży potencjał. Są firmy z zaplecza górnictwa, które tworzą miejsca pracy, są firmy, które się na tym po prostu znają, np. w zakresie bezpieczeństwa – zwraca uwagę Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki.

Tomasz Chmal Musi to być też górnictwo prywatne i nowe standardy wydobycia.

Natomiast w przypadku atomu już nie jest tak różowo. Tutaj trzeba większość rzeczy zaimportować i dopiero uczyć się tej nowej energetyki w sytuacji, gdy świat już jest daleko bardziej zaawansowany.

Polski dylemat atomowy

Jednak Polska powinna myśleć o elektrowni atomowej z powodu polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Utrzymywanie miksu energetycznego opartego na węglu będzie dużo trudniejsze, a praktycznie niemożliwe. Gdyż restrykcje, czyli dodatkowe opłaty za uprawnienia do emisji CO2, oraz ograniczone możliwości wspierania tego typu technologii węglowych powodują, że Polska ma związane ręce.

Rafał Zasuń Polska powinna myśleć o elektrowni atomowej z powodu polityki klimatycznej Unii Europejskiej.

– I będzie musiała inwestować w nowe technologie, w dywersyfikacje miksu energetycznego. Mamy też zobowiązania dotyczące OZE, to jest 15 proc. do 2020 roku, z czego na energię elektryczną przypada 19 proc. produkcji energii elektrycznej ogółem. Jednak nowy model rynku, opracowany przez Komisję Europejską, będzie nastawiony właśnie na rozwój OZE, ewentualnie na takie źródła energii konwencjonalnej, które najlepiej współpracują z OZE, a co z kolei nie sprzyja technologiom jądrowym – wyjaśnia Rafał Zasuń, redaktor naczelny WysokieNapiecie.pl. - Ponieważ takiej elektrowni nie można szybko włączyć, kiedy np. nie ma słońca, a szybko wyłączyć, kiedy słońce znów świeci. Ale też coraz trudniej w Europie o sojuszników w procesie rozwoju energii jądrowej.

Tymczasem rząd nie spieszy się z realizacją Polskiego Programu Energetyki Jądrowej. Dokona jego aktualizacji w pierwszym półroczu 2017 roku. Wtedy także ma odbyć się pierwszy przetarg na technologię dla przyszłej elektrowni.  

Błażej Prośniewski, Dominik Olędzki, Justyna Golonko, Małgorzata Byrska