Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 20.06.2017

Dzięki eksporterom i konsumentom dane GUS pozytywnie zaskoczyły. Ale inwestycje wracają w umiarkowanym tempie

Główny Urząd Statystyczny podał dziś dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w maju. Te wyniki są niezłe, choć trzeba pamiętać o tym, że w kwietniu produkcja przemysłowa w ujęciu rocznym spadła. Ale teraz jest większa o 9,1 proc.
Posłuchaj
  • Szansa na 4-proc. wzrost gospodarczy jest realnym scenariuszem – ocenia Marta Petka-Zagajewska, szef zespołu analiz makro w PKO BP. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • O ile na pewno nie możemy mówić, że mamy zapaść w inwestycjach tak jak w zeszłym roku, to te inwestycje wracają w umiarkowanym tempie – ocenia dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jest jednak jeszcze kilka rzeczy, nad którymi musimy popracować, by sytuacja była jeszcze lepsza dobrze – dodaje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W ostatnim czasie widać rzeczywiście wyraźne przyspieszenie i to bardzo dobrze – ocenia Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Konkurencyjność polskich przedsiębiorstw i przemysłu zależy od wielu czynników – tłumaczy Marcin Chludziński, prezes Zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Przedsiębiorcy mają wiele możliwości wsparcia, m.in. różnego rodzaju pożyczki – przypomina Marcin Chludziński, prezes Zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Przyspieszenie i rozwój widać we wszystkich branżach – zwraca uwagę Marcin Chludziński, prezes Zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Przemysł przyspiesza, widać to wyraźnie w strefach ekonomicznych – podkreśla Marcin Chludziński, prezes Zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Zdaniem Moniki Kurtek, ekonomistki Banku Pocztowego, szczególnie mocnego odbicia można oczekiwać w przypadku produkcji przemysłowej. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Zdaniem Rafała Sadocha, ekonomisty Domu Maklerskiego mBanku, majowe dane ze sfery realnej gospodarki powinny wskazywać na przyspieszenie. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

– Tym razem danym udało się pozytywnie zaskoczyć. „Tym razem”, ponieważ kwiecień był takim momentem zwątpienia, kiedy mieliśmy do czynienia z dość silnym wyhamowaniem produkcji przemysłowej. Ale już wtedy, po tych danych kwietniowych mówiliśmy, że w dużym stopniu to był efekt kalendarza, tego że były Święta Wielkanocne, czyli w kwietniu trochę więcej odpoczywaliśmy niż rok wcześniej. I ten bardzo dobry wynik majowy to zdecydowanie potwierdza – wyjaśnia gość Jedynki Marta Petka-Zagajewska, szef zespołu analiz makro w PKO BP.

Efekt kalendarza, ale nie tylko

Także dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB uważa, że maj był długim miesiącem, i sprzyjał wzrostowi produkcji przemysłowej, a te dane są mocno zmienne.

Przemysław Kwiecień Gdybyśmy mieli te 9 proc. miesiąc w miesiąc, to moglibyśmy powiedzieć, że mamy boom gospodarczy.

– I dlatego w kwietniu, kiedy mieliśmy święta, odnotowaliśmy spadek produkcji w stosunku do 2016 roku. Gdybyśmy mieli te 9 proc. miesiąc w miesiąc, to moglibyśmy powiedzieć, że mamy boom gospodarczy. Natomiast średnio produkcja rośnie raczej w tempie zbliżonym do 4,5-5 proc., i to jest punkt wyjścia w ocenie polskiej gospodarki. Jeśli przyspieszymy z tego poziomu, to będzie już naprawdę dobrze. Także trzeba to brać pod uwagę, jednak te dane są niezłe – ocenia gość Polskiego Radia 24.

Tempo wzrostu utrzymuje się

Jak podkreśla gość Jedynki – wyraźnie widać, że po stronie produkcji przemysłowej, po stronie przemysłu utrzymujemy tempo wzrostu zbliżone do tego, które obserwowaliśmy w pierwszym kwartale 2017 roku.

– A przypomnijmy, że wtedy przekuło się to na 4-proc. wzrost gospodarczy.  Stąd patrząc nawet na same dane o produkcji przemysłowej, które są tylko takim bardzo wybiórczym spojrzeniem na gospodarkę, już możemy liczyć, że to tempo wzrostu w drugim kwartale zostanie utrzymane – ocenia Marta Petka-Zagajewska.

Marta Petka-Zagajewska Możemy liczyć, że to 4-proc. tempo wzrostu w drugim kwartale zostanie utrzymane.

Z danych GUS wynika także, że w porównaniu z kwietniem produkcja wzrosła o 5,5 procent.

– I to jest bardzo dobry wynik, ale warto pamiętać o tym, że na te zmiany w poszczególnych miesiącach najsilniej wpływa układ kalendarza. Dlatego dużo więcej o kondycji przemysłu mówi nam dynamika roczna czyli zestawienie, w którym dany miesiąc porównujemy do analogicznego miesiąca z poprzedniego roku. I to jest właśnie to 9,1 proc. wzrostu – tłumaczy ekspertka PKO BP.

Popyt nakręca produkcję

A ten wzrost produkcji rok do roku wynika z tego przede wszystkim, że mamy do czynienia z dużo wyższym popytem niż w zeszłym roku.

– I to zarówno z popytem wewnętrznym, czyli z tym, jak kształtuje się sama polska gospodarka, ile zamawiają od siebie nawzajem polskie firmy i ile chcą kupować polscy konsumenci. A z drugiej strony wynika to także z tego, że coraz  więcej eksportujemy. W zeszłym roku o tej porze zastanawialiśmy się, czy światowa gospodarka wchodzi w fazę ożywienia? A w tym roku już nie musimy się zastanawiać, bo już to wiemy. Z miesiąca na miesiąc dane ze strefy euro, z rynków wschodzących, dane z polskiej gospodarki pokazują, że nastroje przedsiębiorstw są coraz lepsze. Wartość światowych obrotów towarowych cały czas rośnie, a to przekuwa się na wyższe zamówienia, i co za tym idzie na wyższą produkcję – wylicza Marta Petka-Zagajewska.

Marta Petka-Zagajewska Wartość światowych obrotów towarowych cały czas rośnie, a to przekuwa się na wyższe zamówienia.

I dodaje, że dlatego możemy z pewną dozą śmiałości powiedzieć, że takie odczyty jeszcze nam się powtórzą.

– To znaczy, jeżeli firmy w różnych badaniach koniunktury podają, że liczba zamówień, które otrzymują cały czas rośnie, i to zarówno z kanału krajowego, jak i zagranicznego, to odpowiedzią na te rosnące zamówienia będzie rosnąca produkcja – prognozuje gość radiowej Jedynki.

Przyspieszenie też w SSE

W stosunku do maja ubiegłego roku wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w większości działów przemysłu. Marcin Chludziński, prezes Zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu uważa, że to przyspieszenie w przemyśle widać także bardzo wyraźnie w specjalnych strefach ekonomicznych (SSE).

Marcin Chludziński To przyspieszenie w przemyśle widać także bardzo wyraźnie w specjalnych strefach ekonomicznych.

– My oczywiście chcemy, żeby najszybciej rozwijały się branże innowacyjne, które dają największą wartość dodaną. Ale analizując skalę inwestycji, to jest to absolutnie przekrojowe. Podobnie patrząc też po instrumentach finansowych, czyli po pożyczkach, których udzielamy. Agencja udzieliła ponad 3,5 mld zł pożyczek dla firm, które potrzebują pieniędzy zarówno na rozwój, jak i na restrukturyzację. I skorzystały tu wszystkie branże. Od przetwórstwa metali, przez branżę samochodową, przez firmy zajmujące się technologiami kosmicznymi. Oczywiście, to co się rozwija w strefach jest związane z tym, co już jest w tych strefach. Bardzo mocny jest np. przemysł automotive, przemysł motoryzacyjny – zwraca uwagę  prezes ARP.

Produkcja metali, czyli lider wzrostów

Rzeczywiście, przemysł motoryzacyjny rozwija się w bardzo dynamicznym tempie, to już jest 8 proc. PKB.

Marta Petka-Zagajewska Mamy 34 branże wyróżnione w danych o produkcji przemysłowej, i te wzrosty w maju wypracowało 29 branż.

– I to jest jeden z wielu motorów polskiego przemysłu. Mamy bowiem 34 branże wyróżnione w danych o produkcji przemysłowej, i te wzrosty w maju wypracowało 29 branż. Widać więc, że ten wzrost jest bardzo szeroko i równo rozłożony. Warto zwrócić uwagę na takie dwie grupy tych branż, czy też kategorii produktowych. Pierwsza, to są te sektory, które mocno zależą, są mocno wspierane poprzez popyt eksportowy. I branże motoryzacyjne plasują się w tej grupie. Sama produkcja pojazdów samochodowych, przyczep, naczep to wzrost prawie o 12 proc. rok do roku. Ale to nie jest lider – zaznacza Marta Petka-Zagajewska.

Bowiem liderem w tym majowym zestawieniu jest produkcja metali, i to jest ta druga grupa, o której warto powiedzieć.

– Bo o tym, że eksporterzy cieszą się z silnego, globalnego popytu, że cieszą się z kursu walutowego, który cały czas wspiera ich konkurencyjność, to o tym dużo mówimy. Ale cały czas takim „ziarenkiem niepokoju” pozostaje aktywność inwestycyjna. Natomiast jeśli spojrzymy na bardzo silne wzrosty produkcji metali, na bardzo silne wzrosty produkcji produktów budowlanych, to pokazuje, że jeżeli ta produkcja wzrasta, to pojawiają się zamówienia i zaraz będzie widać dużo wyższe inwestycje – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.

Marta Petka-Zagajewska Jeśli spojrzymy na silne wzrosty produkcji metali, na silne wzrosty produkcji produktów budowlanych, to pokazuje, że zaraz będzie widać dużo wyższe inwestycje.

A jak dodaje dr Przemysław Kwiecień, jeśli chodzi o strukturę wzrostu produkcji, to bardzo dobrze radziły sobie właśnie wszystkie gałęzie eksportowe, produkcja maszyn, produkcja mebli, papieru, wyrobów gumowych itd. Itd.

– Wszystkie te gałęzie, które mocno korzystają z koniunktury na polski eksport radziły sobie w maju dobrze, i to jest optymistycznym symptomem na przyszłość – ocenia ekspert XTB.

Przemysł barometrem koniunktury

Bowiem bez wzrostu w przemyśle, z reguły nie możemy mówić o dobrej koniunkturze w gospodarce.

– Co prawda, my nie jesteśmy tak otwartą gospodarką i tak uzależnioną od handlu zagranicznego jak niektóre inne gospodarki naszego regionu, te mniejsze gospodarki. Ale jednak mimo wszystko jest tak, że zależymy bardzo mocno od koniunktury u naszych partnerów handlowych i od popytu na polski eksport. Jeśli on jest mocny, to promieniuje na całą gospodarkę. I także na sektor usług, który w skali całej polskiej gospodarki jest naturalnie większy niż przemysł – tłumaczy dr Przemysław Kwiecień.

Przemysław Kwiecień Zależymy bardzo mocno od koniunktury u naszych partnerów handlowych i od popytu na polski eksport.

Jednak to przemysł jest tym barometrem koniunktury, i często pokazuje, w którą stronę zmierzamy.

Fundusze unijne ożywią budownictwo

Produkcja budowlano-montażowa w maju była nareszcie wyższa niż przed rokiem, o 8,4 procent. To są bardzo dobre i wyczekiwane dane, że mamy w końcu odbicie w budowlance.

– Mamy wyraźne odbicie, po bardzo słabym 2016 roku, gdzie właściwie przez cały rok obserwowaliśmy dwucyfrowe spadki. Teraz zdecydowanie powróciliśmy do wzrostów. Natomiast patrząc na dane o produkcji budowlanej przyznam, że liczyłam na trochę więcej. Nawet na dwucyfrowe wzrosty. Tak się nie stało, ale to nie jest zła wiadomość, bo to tylko jest kwestia czasu. Znając dane o tym, jak wiele już rozdysponowano środków z funduszy unijnych, to jest tylko kwestia miesięcy, kiedy to zacznie się przekładać na jeszcze silniejsze wzrosty produkcji budowlanej – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Ponieważ, jak podkreśla dr Przemysław Kwiecień, o ile na pewno nie możemy mówić, że mamy zapaść w inwestycjach tak jak w zeszłym roku, to te inwestycje wracają w umiarkowanym tempie.

Przemysław Kwiecień Machina inwestycyjna rozkręca się powoli.

– Czyli to, co szkodziło wzrostowi gospodarczemu w ubiegłym roku powinno już w tym roku zacząć pomagać, natomiast widać, że na razie ta machina inwestycyjna rozkręca się powoli. Ale jest to wzrost i widać, że jest poprawa i wydaje się, że w kolejnych miesiącach te dane o produkcji budowlano-montażowej, które są dość dobrym wskaźnikiem tego, jak w danym kwartale wyglądają inwestycje w gospodarce, że te dane będą ulegały stopniowej poprawie – uważa gość Polskiego Radia 24.  

Polak na zakupach

Dziś (20.06.) dowiedzieliśmy się nie tylko o tym, ile wyprodukowaliśmy, ale też ile kupiliśmy towarów. Z danych GUS wynika, że sprzedaż detaliczna wzrosła o 8,4 proc., i to też są dobre informacje.

– Wydajemy chętnie, a te dane o sprzedaży detalicznej łącza się z dobrymi danymi z rynku pracy. Bo to jest nasza duża skłonność do zakupów, i to efekt tego, że zarabiamy coraz lepiej, a wzrost wynagrodzeń wyniósł 5,4 proc. Ale też tego, że czujemy się jako konsumenci, jako gospodarstwa domowe coraz bezpieczniej. Z danych o koniunkturze konsumenckiej wynika, że po raz pierwszy są na one na dodatnim poziomie, czyli pokazały, że jesteśmy w większym stopniu optymistami niż pesymistami. Dlaczego to jest ważne? Ponieważ 2/3 polskiego PKB to jest konsumpcja, więc bez tych optymistycznie nastawionych i chętnie wydających gospodarstw domowych trudno nam będzie utrzymać szybki wzrost gospodarczy – zauważa Marta Petka-Zagajewska.

Marta Petka-Zagajewska Po raz pierwszy dane o koniunkturze konsumenckiej są na dodatnim poziomie, czyli pokazały, że jesteśmy w większym stopniu optymistami niż pesymistami.

I dodaje, że z takimi danymi o sprzedaży detalicznej możemy liczyć na to, że te wyniki z pierwszego kwartału, wyraźnie ponad 4-proc. wzrost konsumpcji utrzymamy w drugim kwartale, i pewnie także w drugiej połowie roku.

– A to oznacza, że szansa na 4-proc. wzrost gospodarczy jest realnym scenariuszem – ocenia gość radiowej Jedynki.

Jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną, to widać również, że nasze wydatki rosną w wolniejszym tempie od wzrostu dochodów gospodarstw domowych. To znaczy, że nie wydajemy wszystkiego i jest jeszcze pewien potencjał wzrostu konsumpcji.

Justyna Golonko, Karolina Mózgowiec, Elżbieta Szczerbak, Małgorzata Byrska