Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Tomasz Jaremczak 04.06.2017

Zamach w Londynie, wybuch paniki w Turynie. "Cel międzynarodowego terroryzmu został osiągnięty"

W zamachu w Londynie zginęło co najmniej 7 osób, a ok. 50 przebywa w szpitalach. Niektórzy ranni są w stanie krytycznym. Natomiast w Turynie wybuchła panika na placu San Carlo. Co najmniej tysiąc osób zostało rannych. – Cel międzynarodowego terroryzmu został osiągnięty – Europa jest zastraszona, bierna, niezdolna do wyjścia z marazmu – mówił w Polskim Radiu 24 Tomasz Rowiński (Christianitas).

Na Moście Londyńskim, znajdującym się w centrum brytyjskiej stolicy, samochód dostawczy wjechał w grupę pieszych. Most został zamknięty dla ruchu. Zamknięto również okoliczne stacje metra i pobliski dworzec.

Do kolejnego ataku doszło w pobliskim Borough Market - miejscu, w którym znajdują się liczne bary i restauracje. W jednej z nich napastnicy zaatakowali nożami znajdujących się tam ludzi. Policja zastrzeliła trzech zamachowców.

– Nie wiemy, czy można było tego uniknąć. Jestem przekonana, że brytyjskie służby pracują dzień i noc, żeby zapobiegać kolejnym atakom. To nie zawsze się udaje. Nie można jednak zamienić państwa w państwo policyjne tylko dlatego, ze takie rzeczy się zdarzają. Wolność obywatelska jest istotna na Zachodzie – podkreślała Karolina Lewestam (Dziennik Gazeta Prawna).

Panika w Turynie

W Turynie co najmniej tysiąc osób zostało rannych, gdy tłum, przestraszony odgłosem przypominającym wybuch bomby, uciekał z placu San Carlo. Siedmiu rannych jest w stanie ciężkim, a dziecko w stanie krytycznym.

Około 20 tysięcy kibiców oglądało w sobotę wieczorem na placu transmisję z finałowego meczu Ligi Mistrzów Juventus Turyn - Real Madryt. Okoliczności wybuchu paniki nie są do końca jasne. Z ustaleń policji wynika, że około 22.30 na Placu San Carlo ktoś odpalił petardę. Rozległy się okrzyki "bomba!" i wybuchła panika. Niedługo potem napierający tłum spowodował, że z ogromnym hukiem runęła metalowa bariera przy wjeździe do podziemnego parkingu. Kibice myśleli, że eksplodowała kolejna bomba, co wzmogło panikę.

Stratowanych zostało ponad tysiąc osób. Wiele osób doznało poważnych okaleczeń szkłem rozbitych butelek. Raport policji mówi o nielegalnej, obnośnej sprzedaży piwa w butelkach na placu. Początkowo nikt nie zdawał sobie sprawy z rozmiarów tragedii. Jeszcze o północy mowa była o 30 lekko rannych.

– Sytuacja kiedy nie ma zamachu, a ludzie się boją, wskazuje na słabą kondycję duchową naszego kontynentu i niezdolność podjęcia odpowiedzialności za cały świat, która na Europejczykach spoczywa. To pokazuje naszą bezradność – skomentował Tomasz Rowiński.

Brytyjski minister do spraw Brexitu, David Davis, powiedział, że planowane na czwartek wybory prawdopodobnie nie zostaną przesunięte. Minister przyznał, że nie jest pewien, czy istnieje prawna możliwość przesunięcia wyborów. Dodał, że być może trzeba byłoby zmienić prawo, a nie można tego zrobić, gdyż parlament został formalnie rozwiązany. Przedterminowe wybory rozpisała przed dwoma miesiącami premier Theresa May.

– Jedna i druga strona pewnie troszkę wykorzysta te zamachy do swoich politycznych celów. Wydaje się, że może to wpłynąć pozytywnie na tę partię, która będzie sprawiać wrażenie, ze będzie potrafiła sobie lepiej poradzić z terroryzmem. Ważne jest jednak, aby nie prowadzić kampanii pod dyktando bardzo silnych emocji, które towarzyszą tego typu wydarzeniom, by dodatkowo nie eskalować ich w bardzo trudnym momencie – mówił dr Wojciech Lewandowski (Uniwersytet Warszawski).

Całość rozmowy do odsłuchania w nagraniu audycji.

Program prowadziła Maria Furdyna.

Polskie Radio 24/dds/IAR

____________________

Data emisji: 04.06.2017

Godzina emisji: 09:06