Jak poinformował PERN - firma zajmująca się przesyłem ropy w Polsce - od 19 kwietnia do polskiego systemu rurociągowego dostarczana była zanieczyszczona ropa naftowa REBCO z Rosji. "Poziom zanieczyszczenia może spowodować fizyczne uszkodzenia instalacji rafineryjnych. Dlatego podjęto decyzję o wstrzymaniu odbioru ropy" - podał PERN.
- Okazało się, że ropa jest zanieczyszczona w ten sposób, że ze związków chloru, które się do niej dostały, tworzy się kwas solny, który koroduje instalacje w rafineriach i systemie przesyłowym. Zanieczyszczona ropa naftowa zaczęła wpływać do Polski. PERN, który jest firmą przesyłającą ropę naftową, magazynuje ją i dostarcza do rafinerii, w porozumieniu z klientami, czyli polskimi i niemieckimi rafineriami, postanowił o zamknięciu dostaw, o zamknięciu dopływu zanieczyszczonej ropy do Polski. Obydwie polskie rafinerie oraz niemieckie używają teraz surowca, który przychodzi tankowcami do naftoportu z innych źródeł. Używają także rezerw magazynowych - powiedział w Polskim Radiu 24 Piotr Naimski.
Gość PR24 poinformował, że w piątek w Mińsku białoruskim miało odbyć się spotkanie z udziałem operatorów przesyłowych z Polski, Białorusi, Rosji i Ukrainy. - Wydaje się, że zanieczyszczenie ropy to był wypadek, który zdarzył się w głębi Rosji. Wszyscy czterej operatorzy są zaangażowani i razem szukają rozwiązania - podkreślił prezydencki minister.
Jak zaznaczył, problem jest bardzo poważny. - Trzeba znaleźć sposób na szybkie pozbycie się zanieczyszczonego surowca z systemu przesyłowego. To nie jest prosta logistycznie operacja. Pracujemy nad tym, aby jak najszybciej usunąć problem. Klienci PERN są bezpieczni - powiedział minister.
Jego zdaniem dostawy ropy do naszego kraju nie są zagrożone. - Mamy naftoport, dzięki któremu możemy przesyłać ropę z innych kierunków - podsumował Piotr Naimski.
Więcej w całej audycji.
Rozmawiał Antoni Trzmiel.
Polskie Radio 24/bartos
--------------------------
Data emisji: 26.04.2019
Godzina emisji: 14.35