Reakcja Unii Europejskiej, w związku ze wsparciem państw najbardziej zagrożonych epidemią koronawirusa - zdaniem wielu komentatorów - była znacznie opóźniona.
>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Prof. Żurawski vel Grajewski: obraz potęgi UE był wykreowany przez propagandę
Wojciech Reszczyński zwrócił uwagę, że we Włoszech pojawił się kontyngent rosyjski, który ma rzekomo pomagać temu państwu w sytuacji epidemii. - Ze strony Unii Europejskiej mamy jednocześnie zero pomocy; są tylko jakieś górnolotne deklaracje, oświadczenia. Pastwa narodowe pokazały natomiast, że są i będą potrzebne. Unia natomiast się nie sprawdziła – skomentował gość PR24.
Szef MSZ: Polska jest zwolennikiem większego zaangażowania finansowego Brukseli
"Unia działa reaktywnie"
Sławomir Jastrzębowski zaznaczył, że jest zadowolony z obecności Polski we Wspólnocie. - Ale struktury w sytuacji kryzysu nie zadziałały jak trzeba. Działają reaktywnie, dopiero próbują cokolwiek zrobić, po tym jak zostały "wyciągnięte do tablicy". Zadziałały natomiast państwa narodowe – podkreślił publicysta.
Zdaniem Andrzeja Potockiego "grzech pierworodny Unii nie polegał na tym, że bezpośrednio nie pomagała państwom dotkniętym zarazą - bo nie ma w traktatach zapisów o tych kompetencjach Wspólnoty".
- Grzech polega na tym, że miesiąc przed wybuchem pandemii toczyły się dyskusje na temat jej rozwoju i przeniesienia jej na inne kraje świata. Przywódcy UE doskonale wiedzieli z czym będą mieli do czynienia, natomiast nie ostrzegli Europy, nabrali wody w usta – powiedział dziennikarz.
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Temat dnia / Gość PR24"
Prowadzący: Tadeusz Płużański
Goście: Sławomir Jastrzębowski, Wojciech Reszczyński, Andrzej Potocki
Data emisji: 04.04.2020
Godzina emisji: 14.11
PR24/bartos