Prof. Zybertowicz: mamy do czynienia z potwierdzeniem tezy "szaleństwa tłumów"

"Prawa LGBTQ+ to prawa człowieka" — napisał na Twitterze Joe Biden, kandydat Demokratów na prezydenta USA. Komentował w ten sposób słowa przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która w ub. tygodniu mówiła, że "strefy wolne od LGBT to strefy wolne od ludzkości, od wartości humanistycznych i nie ma dla nich miejsca w Unii Europejskiej".

Joe Biden atakuje Polskę fake newsem. Chodzi o "strefy wolne od LGBT"

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 mamy do czynienia z potwierdzeniem tezy Douglasa Murraya dotyczącej "szaleństwa tłumów". - To szaleństwo polega na tym, że na bazie niesprawdzonych ustaleń i niezweryfikowanych faktów, wyciąga się daleko idące wnioski i prowadzi działania. Ta sytuacja jest kolejnym potwierdzeniem słuszności mojej tezy o niezbędności powołania w Polsce systemu ochrony wizerunku, który odkłamywałby manipulacje. Gdybyśmy mieli taką sieć instytucji, które w skoordynowany sposób przeciwstawiałyby się manipulacjom, to szefowa KE i kandydat na prezydenta USA nie mówiliby bzdur na temat sytuacji w Polsce. 

Douglas Murray jest brytyjskim dziennikarzem. Zdeklarowany konserwatysta (którego poglądy jeszcze pół wieku temu byłyby zaliczane do lewicowych), gej, który od lat pisze publicznie o swoim homoseksualizmie, piewca feminizmu, ateista mówiący o sobie, że jest "kulturowym chrześcijaninem". - W książce "Szaleństwo tłumów. Gender, rasa, tożsamość" wskazuje, że do tego szaleństwa przyczyniają się media społecznościowe, które tworzą szum informacyjny i utrudniają ustalenie faktów. Polskie państwo powinno być w stanie temu się przeciwstawić - podkreślił prof. Zybertowicz. 

Software i hardware 

Murray w swojej książce wprowadza pojęcia znane z języka komputerowego - hardware i software. Zadaje pytanie czy homoseksualizm jest kwestią wrodzoną genetycznie czy też wyuczoną. - Użył komputerowej metaforyki, by odnieść się do sporu z którym nauka zmaga się od swojego zarania. Które z ludzkich zachowań mają podłoże leżące w przyrodzie, a które wynikają z wpływu kultury i mody? Nauka nie radzi sobie z tym sporem (...) tłumaczył gość Polskiego Radia 24. 

Czytaj także:

• Rzecznik PiS: nie poddamy się dyktatowi, Polska stoi na straży europejskich wartości

Dodał również, że w dzisiejszej kulturze wyłoniła się matryca ideologiczna, która nakłada klamrę na poszukiwania naukowe. - Uczeni boją się podejmować pewne tematy, bo jeśli ich wyniki okażą się niezgodne z aktualnym szaleństwem, to ich kariery zostaną zdławione. Pod hasłem cywilizacji oświecenia powstała kultura, która dławi swobodę poszukiwań naukowych. Software to programowane człowieka przez jego wychowanie, natomiast hardware jest nam dany przez naturę. Są przykłady osób urodzonych z cechami obojnaczymi.  Nie są winne tej sytuacji, muszą sobie jakoś radzić. W przypadku sytuacji niezawinionych nie możemy nikogo potępiać, że ma pewne skłonność. Jeśli jednak te zachowania są społecznie nieakceptowalne np. skłonności erotyczne do dzieci, to my te osoby izolujemy. Nie promujemy ich zachowań tylko dlatego, że są one uwarunkowane genetycznie. To wszystko jest bardzo skomplikowane. Murray dobrze sobie z tym radzi. Pokazuje rzeczy, które dla każdego powinny być widoczne - w aurze praw mniejszości powstało szaleństwo, które doprowadziło do aktów przemocy nawet na uczelniach - posumował prof. Zybertowicz. 

Więcej w nagraniu.

***

Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"

Prowadzący: Michał Rachoń

Gość: prof. Andrzej Zybertowicz ("Gazeta Polska Codziennie")

Data emisji: 21.09.2020

Godzina: 10.06