Bez wyroku ws. serialu szkalującego AK. Maciej Świrski: Niemcy wypierają swoją haniebną historię z pamięci

We wtorek ruszyła rozprawa apelacyjna dotycząca serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". W 2018 roku sąd pierwszej instancji orzekł, że producenci filmu mają opublikować przeprosiny, w których znajdzie się stwierdzenie, że serial "zawiera w swej treści nieuprawnione sugestie dotyczące rzekomego współdziałania Armii Krajowej w przeprowadzeniu Holokaustu" oraz iż "nieuprawiona jest też sugestia, że wszyscy żołnierze AK reprezentowali postawy antysemickie i nacjonalistyczne". Strona niemiecka, będąca producentem serialu, żąda uchylenia wyroku w całości. - Adwokat strony pozwanej wyraził zdziwienie tym, że może być naruszane dobra osobiste organizacji, która nie istnieje - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 prezes Reduty Dobrego Imienia, która monitoruje i wspiera przebieg rozprawy.

Reduta Dobrego Imienia/youtube

Sąd ponownie zajął się sprawą serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". Bez prawomocnego wyroku

"Niemcy wypierają swoją historię"

Maciej Świrski odniósł się do stanowiska strony niemieckiej i wskazał różnice w patrzeniu na historię. - Ten pogląd pokazuje różnice w patrzeniu na historie przez Polaków i Niemców. (…) Polacy cenią swoją historię, są z niej dumni i pamiętają o niej. Niemcy wypierają swoją haniebną historię z pamięci - powiedział.

O 9:30 rozpoczyna się rozprawa przed sądem apelacyjnym w Krakowie w sprawie Swiatowego Związku Żołnierzy AK i kpt. Zbigniewa Radłowskiego przeciwko ZDF o film "Nasze matki nasi ojcowie". Nasłuchujcie na koncie Reduty @DobreImiePolski , będziemy relacjonować. pic.twitter.com/5dbkO2s398

— Maciej Świrski (@Maciej_Swirski) December 8, 2020

Prezes odniósł się także do argumentów przedstawianych przez producentów serialu. - Mamy tutaj do czynienia z pewnego rodzaju schizofrenią. Z jednej strony mówią, że posługują się źródłami i ten film jest oparty na badaniach naukowych. Po czym przywołują autora, którego w ogóle nie można znaleźć w żadnych czasopismach naukowych ani bazach naukowców - powiedział.

- Pozwani przywołują, że książka „Dalej jest noc” zainspirowała autorów tego filmu do przedstawienia AK w taki sposób, ponieważ jest tam opisanych 70 przypadków znęcania się AK nad Żydami. Problem polega na tym, że film jest z 2012 roku a książka z 2018 - zauważył Maciej Świrski.

Podczas wtorkowej rozprawy apelacyjnej nie zapadł prawomocny wyrok, ponieważ pełnomocnicy producentów złożyli wniosek o wyłączenie jednego z sędziów.

Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"

Prowadzący: Antoni Trzmiel

Gość: Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia

Data emisji: 08.12.2020

Godzina: 15:21

dz