Prezydent Aleksander Łukaszenka poinformował, że Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe zbierze się w dniach 11-12 lutego. Wcześniej rządzący Białorusią oświadczył, że mógłby zrzec się części władzy na rzecz tegoż Zgromadzenia.
"Łukaszenka firmuje państwo milicyjne". Prof. Grochmalski o sytuacji na Białorusi
- Tego możemy się spodziewać. Do tego będzie dążył Łukaszenka. Z drugiej strony weźmy pod uwagę to, że strona rosyjska jest tą, która daje zielone światło różnym procesom na Białorusi, jednocześnie patronuje Łukaszence, ale i dba przede wszystkim o swoje interesy. Tranzycja władzy będzie fikcją w tym układzie. Nie spodziewajmy się, żeby protesty ustały, żeby opozycja przyznała, że tak, Łukaszenka dopełnił pewnych zobowiązań i zrezygnował z pełni władzy i w zasadzie można rozmawiać o nowej scenie politycznej na Białorusi. To nic nie rozwiązuje, z jednej strony jest to przykrywa i fałszywka. To oszustwo społeczne. Na ile to zadowoli wszystkich, a przede wszystkim opozycję i Putina? Scenariusz ten odpowiada i jest na rękę Łukaszence, ale może nie doprowadzić do tego, czego oczekuje Rosja, czyli wygaśnięcia pewnych procesów - powiedziała politolog.
Rosja jest znana z polityki "kilku frontów". - Pamiętajmy, że Moskwa zawsze gra na kilku fortepianach. To widzieliśmy w Syrii, w Karabachu, to także widzimy podczas protestów na Białorusi. Rosja z jednej strony popiera i dofinansowuje Łukaszenkę, a z drugiej strony w Moskwie przyjmuje nieoficjalnie opozycjonistów białoruskich. Rosja otwiera różne możliwości. Zakładam, że scenariuszem rosyjskim równie dobrze jest zgromadzenie ludowe, tylko pytanie, co jeżeli ono nie zostanie zrealizowane i nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Powinniśmy brać pod uwagę to, że Rosjanie przygotowują kilka rozwiązań - oceniła Agnieszka Bryc.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR 24"
Prowadził: Piotr Wąż
Gość: dr Agnieszka Bryc
Data emisji: 28.12.2020
Godz. emisji: 20.33
kmp