Logo Polskiego Radia
Czwórka
Andrzej Cała 07.05.2014

Warsaw Challenge nadchodzi. Liczy się bajera!

Taniec hip-hopowy dzieli się na mnóstwo dyscyplin i rodzajów. Część z nich będzie można zobaczyć na zawodach Warsaw Challenge. - Tej imprezy zazdroszczą nam ludzie z całego świata, którzy przyjeżdżają do Warszawy zawsze z wielkim entuzjazmem - mówią w Czwórce organizatorzy.
Warsaw ChallengeWarsaw ChallengeBartosz Bajerski / PR
Posłuchaj
  • Warsaw Challenge to jedna z największych breakdance'owych imprez na świecie. Ewenementem jest to, że festiwal finansowany jest z publicznych środków (Czwórka/Na cztery ręce)
Czytaj także

Warsaw Challenge to dwudniowa impreza, która odbędzie się 10 i 11 maja 2014 r. w warszawskim Parku Sowińskiego. W jej trakcie odbędą się zawody breakdance'owe, w których wezmą udział 24 ekipy z całego świata oraz sześć koncertów hip-hopowych, z udziałem zagranicznych gwiazd. Organizatorzy zapewniają też, że mają w zanadrzu sporo niespodzianek.
Historia Warsaw Challenge sięga 2005 roku. - Wszystko zaczęło się trochę przypadkiem. Szukaliśmy pomocy w biurze promocji miasta, chcąc znaleźć niewielką salę na zawody warszawskich b-boyów. Wówczas było zapotrzebowanie właśnie na taką imprezę. Tymczasem ludzie z biura promocji powiedzieli, że nasz pomysł jest bardzo fajny, ale oni mają budżet na coś znacznie większego, więc może spróbujemy przygotować projekt wydarzenia ze znacznie większym rozmachem, o skali ogólnopolskiej. Na początku podchodziliśmy do tematu bez większej wiary z sukces, a ostatecznie wszystko wyszło na tyle dobrze, że spotykamy się kolejny raz - opowiada w "Na cztery ręce" Marek Konopka, jeden z organizatorów.

Warsaw
Warsaw Challenge, fot. Bartosz Bajerski

Ewenementem na skalę wręcz światową jest właśnie to, że zawody w breakdance oraz koncerty rapowe są finansowane z budżetu miasta. Jest to sytuacja bardzo rzadko spotykana. - Gdy przyjeżdżają do nas tancerze z Niemiec, czy Ameryki, są tym mocno zdziwieni. Na świecie oczywiście zdarzają się podobne wydarzenia, którym pomagają fundusze publiczne, ale jest ich mało i nie o takiej skali - dodaje Michał Pełka. Wyjątek tutaj stanowi Korea Południowa. Odbywające się tam nieoficjalne mistrzostwa świata w breakdancie finansuje tamtejsze Ministerstwo Turystyki.
Okazuje się, że breakdance ma bardzo wiele form i nie ogranicza się tylko do wygibasów w rytm nagrań hip-hopowych oraz electro. - Możemy znaleźć również balet, taneczne bitwy uliczne i mnóstwo innych. Wszystko zależy tylko od kreatywności zawodników. Jest też chociażby hip-hopowy taniec w parach. Co najważniejsze, to nie technika, nie założenia wykonują tutaj prace, ale charakter i pasja, to jak potrafisz zaprezentować się publiczności. Liczy się bajera - podkreśla ze smiechem Marek Konopka.
Więcej o breakdancie i Warsaw Challenge w zapisie audycji "Na cztery ręce".
(ac/kd)