Logo Polskiego Radia
Czwórka
Rafał Kątny 29.03.2012

Zagraniczna misja w słusznej sprawie

107 ochotników z Polski wyjechało by pomagać, uczyć i edukować w ramach programu MSZ "Wolontariat Polska Pomoc". Dwójka z nich było gośćmi audycji "Na cztery ręce".
Zagraniczna misja w słusznej sprawieGlow Images/East News

Program "Wolontariat Polska Pomoc" został przygotowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i działa od 2008 roku. Do tej pory jego uczestnikom udało się dotrzeć z pomocą do trzydziestu trzech krajów Europy, Azji i Afryki.

Marta Kostulska pracowała jako wolontariusz w Tajlandii. Przez trzy miesiące prowadziła w domu samotnej matki i w poprawczaku zajęcia z języka angielskiego oraz z praw człowieka. - Bardzo przydało mi się doświadczenie zdobyte w harcerstwie. Przez trzy lata byłam drużynową harcerek. Miałam do czynienia z nastolatkami i dzięki temu wykształciłam w sobie tzw. umiejętności miękkie. Bez tego nie potrafiłabym dotrzeć do tych kobiet, z których część miała za sobą naprawdę ciężkie przejścia. Trzeba było z nimi postępować delikatnie i z wyczuciem - opowiadała.

Drugi z gości Pauliny Wilk, Karol Mitura był natomiast w Kenii, gdzie przez trzy miesiące realizował projekt informatyczny w dwóch slumsach w Nairobi. - Jeśli chodzi o wiedzę merytoryczną z branży IT to nie miałem z tym problemów. Zaskakiwała mnie natomiast rzeczywistość i różnice kulturowe, z którymi się zetknąłem. Napotykałem na problemy w komunikacji z ludźmi i te związane z organizacją pracy - wspominał.

Oboje wolontariusze przyznali, że w przyszłości zamierzają wyjechać na kolejną "zagraniczną misję". Zdaniem Karola Mitury taka odmiana wolontariatu nie jest jednak dla każdego. - Część osób pewnie nie odnalazła by się w działaniach wyjazdowych w krajach rozwijających się. Każdy natomiast może być wolontariuszem w Polsce i np. pomagać chorym osobom albo dzieciom w domach dziecka - zaznaczył.

Więcej o zagranicznym wolontariacie w nagraniu audycji.

pg