Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Konto Usunięte Konto Usunięte 26.06.2019

Czym jest śmierć mózgowa?

– Historia śmierci mózgowej sięga roku 1968, gdy specjalny zespół na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Harvardzkiego opracował kryteria wedle, których można orzec, że mózg uległ nieodwracalnemu zniszczeniu i siłą rzeczy istnieje możliwość, by uznać, iż człowiek nie żyje – powiedział a audycji "Terlikowski na froncie" ks. prof. Piotr Kieniewicz, teolog i moralista.
Posłuchaj
  • 26.06.19 Ks. Prof. Piotr Kieniewicz: nie można zdecydować o odłączeniu aparatury po to, by człowiek mógł umrzeć.
Czytaj także

11-miesięczny Szymon, który trafił w styczniu do Szpitala Dziecięcego przy ul. Niekłańskiej w Warszawie, 18 czerwca został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Taką decyzję, po konsylium, mieli podjąć lekarze wbrew woli rodziców. Po tym jak dziecko znalazło się w szpitalu lekarze stwierdzili, że nastąpiła śmierć pnia mózgu chłopca. Sprawa ta wywołała liczne komentarze natury moralnej i etycznej.

– Należy powiedzieć, że podstawową definicją śmierci jest ustanie akcji sercowo-oddechowej. Historia śmierci mózgowej sięga roku 1968, gdy specjalny zespół na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Harvardzkiego opracował kryteria wedle, których można orzec, że mózg uległ nieodwracalnemu zniszczeniu i siłą rzeczy istnieje możliwość, by uznać, że człowiek nie żyje – wyjaśnił ks. prof. Piotr Kieniewicz.

Gość Polskiego Radia 24 zwrócił uwagę, że są dwa powody, dla których pojawiły się definicje śmierci inne niż ustanie akcji sercowo-oddechowej. Jednym z nich jest wzrost możliwość przedłużania życia przez aparaturę podtrzymującą oddychanie.

– Drugą kwestia jest to, że pod koniec lat 60. był całkiem nieźle rozwinięty pomysł na nową dziedzinę medycyny, jaką była transplantologia. Jednak możliwości pozyskania organów od dawców zmarłych były niezwykle ograniczone ponieważ po ustaniu akcji sercowo-oddechowej obumieranie organów następuje błyskawicznie, co powoduje, że stają się bezużyteczne. Pokusa, by wykorzystać organy osoby zmarłej była ogromna, bo dzięki temu można uratować zdrowie i życie kilkorga ludzi – wskazał marianin.

W historii medycyny zdarzały się jednak historie ludzi, wobec których orzeczono śmierć mózgową, jednak ci budzili się.

Ks. prof. Piotr Kieniewicz zwrócił uwagę na pewną trudność, która towarzyszy współczesnej medycynie. Gdy pogarsza się stan zdrowia pacjenta lekarze dochodzą do punktu kiedy muszą zdecydować czy podłączyć aparaturę czy też nie. – Rzecz jest o tyle skomplikowana, że mogą widzieć, iż podłączenie respiratora nic nie da poza wydłużeniem czasu cierpienia i umierania, zaś medycyna jest bezradna wobec choroby i nie ma szans na to, by odwrócić bieg wydarzeń. Istota jest w tym, że można zdecydować o ewentualnym podłączeniu, ale nie można już zdecydować o odłączeniu po to, by człowiek mógł umrzeć – powiedział kapłan.

Audycję prowadził Tomasz Terlikowski.

Polskie Radio 24/db

------------------------------------

Data emisji: 26.06.2019

Godzina emisji: 20.06