Dwójka
Piotr Grabka
18.01.2020
Lawrence Foster: tej jednej rzeczy Schumann nie potrafił
- Choć bardzo się starał, fragmenty o heroicznym charakterze zawsze brzmią u niego sztucznie. Tak jak w słynnym fragmencie poprzedzającym finał IV Symfonii – przecież to brzmi tak, jakby zagrać "Zemstę nietoperza" tuż po "Zmierzchu bogów"! - mówił w Dwójce dyrygent, który w styczniu br. dwukrotnie poprowadził Narodową Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach. W obu koncertach, w którym z NOSPR wystąpiła Plamena Mangova, można było usłyszeć dzieła Schumanna i Liszta.
Posłuchaj
-
Dyrygent Lawrence Foster o symfoniach Roberta Schumanna (Filharmonia Dwójki)
Czytaj także
Lawrence Foster jest wielkim miłośnikiem muzyki Schumanna. Ceni w niej zwłaszcza kontrasty. - U Schumanna czasem nastrój zmienia się w obrębie nawet nie jednego taktu, ale jednego dźwięku – powtarzana nuta może za moment oznaczać już coś innego. W tym najbliżej jest Schumannowi do Mozarta, który także w mgnieniu oka uwielbiał zmieniać charakter utworu – od melancholii, przez liryzm, tragedię, do smutku. Jednej rzeczy Schumann nie potrafił, choć bardzo się starał – fragmenty o heroicznym charakterze zawsze brzmią sztucznie - podkreślał dyrygent.
Gość Dwójki mówił również w audycji m.in. o wpływie, jaki na muzykę Roberta Schumanna miała jego żona Klara oraz o tym, która z symfonii kompozytora jest mu najbliższa.
***
Rozmawiała: Monika Zając
Gość: Lawrence Foster (dyrygent)
Data emisji: 16.01.2020
Godzina emisji: 20.50
Materiał wyemitowano w audycji Filharmonia Dwójki.
pg/kul