Zdaniem gościa audycji "Komentatorzy" w Trójce, Michała Szułdrzyńskiego z "Rzeczpospolitej", obecnie sytuacja wygląda tak, że Rosja, de facto, już zaanektowała Krym. A Zachód nie wypracował jednolitego stanowiska w tej sprawie. Tymczasem - jego zdaniem - działania podejmowane przez Rosjan zmuszają europejskich przywódców do tego, by "grali ostro" nie tylko wystosowując werbalne groźby, ale również podejmując konkretne działania.
Renata Kim z "Newsweeka" uważa, że "to jest moment trudnej prawdy dla UE". Wskazała, że niemal każdy kraj Europy ma kontakty handlowe z Rosją i jeśli sankcje wejdą w życie, stracą na tym wszyscy. - Jednak jeśli będziemy tylko straszyć, będzie to moralna kompromitacja Europy. Będzie to oznaczało realizację planu Władimira Putina, który liczy, że sprawa się rozmyje - stwierdziła.
Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Gość Trójki zaznaczyła, że Rosja pogwałciła "wszelkie możliwe traktaty międzynarodowe, wszelkie umowy bilateralne, wszelkie zasady OBWE". - Kara za to powinna być bardzo dotkliwa. Jeśli Zachód przymknie teraz oczy, to będzie to miało katastrofalne skutki w przyszłości, rozzuchwali prezydenta Rosji - oświadczyła.
Szułdrzyński również zwrócił uwagę na możliwe konsekwencje braku działań ze strony Unii. Przywołał opinię Zbigniewa Brzezińskiego, który napisał niedawno w komentarzu dla gazety "Washington Post", że jeśli Rosja zaanektuje Krym a Zachód będzie milczał, to bezpieczeństwo Polski, Litwy, Łotwy i Estonii będzie zagrożone.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Maja Borkowska.
(kk, ei)