Renata Kim z "Newsweeka" zwracała uwagę, że wypowiedzi ministra Radosława Sikorskiego ujawnione przez "Wprost" to była prywatna rozmowa, a nie oficjalne stanowisko rządu, chociaż jego opinie powinny być zbieżne z tym, co prezentuje na arenie międzynarodowej.
Piotr Semka z "Do Rzeczy" powiedział, że należy w tych rozmowach oddzielić to, co jest ważne, od tego, "co jest folklorem". Mówił o "dealu Seremeta z Tuskiem" i "jawnym naruszeniu i wciągnięciu prezesa NBP, który powinien być niezależny, do bieżącej gry politycznej".
Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>
Pałka na Macierewicza?
Zdaniem Piotra Semki nie należy podkreślać "prywatności" tych rozmów, tylko takich spraw, jak choćby chęć "zwalczenia, zniszczenia przeciwnika politycznego", czyli PiS-u, za pomocą komisji ds. Macierewicza. - Takie rzeczy mnie w tej rozmowie przerażają, a nie jakieś pikantne określenia - dodał.
Renata Kim zwracała uwagę, że jak do tej pory taka komisja nie powstała i że w rozmowach wspominano o poważnych zarzutach prokuratorskich wobec tego polityka. - Oni rozmawiają prywatnie, to nie jest tak, że wychodzą i grożą Antoniemu Macierewiczowi: użyjemy przeciwko tobie pałki - zaznaczyła.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Czy Sikorski zapłaci za "murzyńskość"?
Publicystka "Newsweeka" oceniała, że kariera międzynarodowa Sikorskiego zawsze była pod znakiem zapytania, także ze względu na to, że on "szybciej mówi niż myśli".
Piotr Semka zgodził się, że ta cecha jego charakteru właśnie się na nim zemściła. W jego opinii określenie "murzyńskość" zapewne zostało źle odebrane w wielu krajach europejskich.
Będą przedterminowe wybory?
Zdaniem publicysty PiS-owi nie zależy na przyspieszonych wyborach, a opozycja nie umie stworzyć jednego silnego bloku - to powoduje, że ich zapewne nie będzie.
W opinii Renaty Kim przedterminowe wybory "byłyby w tej chwili bardziej na rękę PO niż PiS-owi". - Nie wiemy jeszcze, ile jest tych taśm, co się na nich znajduje - dodała.
Publicystka podkreśliła, że "Wprost" zachowuje się jak "słup ogłoszeniowy", który publikuje zapisy taśm lecz bez wykonywania "dziennikarskiej roboty".
Piotr Semka skrytykował zaś "Gazetę Wyborczą" za to, że publikuje przecieki ze śledztwa ABW, by kierować "tropy w stronę polityka PiS-u".
Rozmawiał Krystian Hanke.
(pp/mk)