W niedzielę premier Donald Tusk rozmawiał o problemach polskiej oświaty w nadmorskim kurorcie Połąga z premierem Litwy Andriusem Kubiliusem. Premierzy postanowili powołać zespół ds. edukacji, do którego mają wejść wiceministrowie oświaty z Polski i z Litwy, a także członkowie mniejszości polskiej i litewskiej. - Relacje między Polską a Litwą będą tak dobre, jak dobre są relacje państwa litewskiego z polską mniejszością - mówił podczas wizyty Tusk.
Piotr Semka ("Rzeczpospolita") określił wizytę na Litwę jako "wyprawę wyborczą". Jego zdaniem Tusk używał podczas niej "buńczucznego języka" a stanowcza postawa premiera wobec Litwinów była przedwyborczą pozą. - Lepiej było nie doprowadzić do tej sytuacji, lepiej było znaleźć sojuszników w UE, którzy mówiliby Litwinom, że łamią pewne standardy dotyczące mniejszości narodowych - stwierdził publicysta.
Maciej Gdula ("Krytyka Polityczna") uznał, że premier dość szybko zareagował na sytuację mniejszości polskiej na Litwie. - Pojechał tam pokazać, że państwo polskie nie zostawia polskiej mniejszości samej sobie - powiedział gość Trójki. Maciej Gdula zgodził się z Piotrem Semką, że trzeba szukać poparcia w Unii, by rozwiązać konflikt z Litwą. - Sprawa jest o tyle trudna, że najlepiej takie sprawy rozwiązuje się, gdy kraje aspirują do wejścia do UE. Kiedy Litwa starała się o przyjęcie, my trochę zamiataliśmy ten temat pod dywan, w imię tego, żeby ten kraj wszedł do Unii - podkreślił komentator.
Audycji "Komentatorzy" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 8:35.
(pg)