Logo Polskiego Radia
Trójka
Agnieszka Kamińska 11.12.2012

Unia mogłaby pomóc Polsce w sprawie Fiata

Unia Europejska niewiele nam pomoże w sprawie zwrotu wraku tupolewa z Rosji – uważają publicyści. Problemem, którym może się zająć Bruksela jest za to taktyka Fiata, który zamyka fabrykę rentowniejszą niż włoskie.
Catherine Ashton i Radosław SikorskiCatherine Ashton i Radosław SikorskiPAP/EPA/OLIVIER HOSLET D

Szef MSZ Radosław Sikorski zwrócił się do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton o pomoc w odzyskaniu od Rosji wraku Tu-154. Rosja powtarza, że odda go, gdy zakończy się prokuratorskie śledztwo. Agaton Koziński mówił w „Komentatorach”, że choć zbliża się szczyt Unia Europejska-Rosja, to prośba o wrak jest symboliczna, bo według niego Catherine Ashton nie zaangażuje się w tę sprawę. Jego zdaniem mało jest prawdopodobne, by w tej sprawie ktoś ryzykował dobre relacje z Rosją. Według publicysty, Rosja boi się zwrócić szczątki samolotu, bo to otworzyłoby puszkę Pandory, pojawiłyby się np. żądania wyjaśnień w sprawie pracy kontrolerów na wieży w Smoleńsku 10 kwietnia. - Raz coś oddając, musieliby spełniać kolejne roszczenia. Dlatego wolą zablokować wszystko na początku. W związku z tym ten stan rzeczy będzie trwał jeszcze długo – powiedział publicysta.

Bogusław Łoziński (Gość Niedzielny) zauważył, że w tle tej sprawy jest możliwość postawienia zarzutów kontrolerom rosyjskim. Publicysta ocenia jednak, że ruch Sikorskiego jest obliczony na politykę wewnętrzną. – Sikorski zapisał się do sekty smoleńskiej – zażartował. Zauważył, że to pewien przełom, bo do tej pory spychano wszystkich domagających się powołania międzynarodowej komisji do owej „sekty”, jak to określił premier. Łoziński mówi jednak, że ma to małe znaczenie międzynarodowe. Powiedział, że tego rodzaju sprawy przeprowadza się inaczej – najpierw należałoby zgromadzić opinie i zbudować porozumienie wokół tej sprawy w Polsce.

Czy uda się coś wskórać na forum Unii? Łoziński uzależnia to tego, czy wcześniej wykonano prace dyplomatyczną z tym związaną. Obawia się, że to może być mała ”bombka” tylko dla opinii publicznej.

Koziński mówi, że nawet część polityków PO uważa, że śledztwo smoleńskie fatalnie prowadzono od początku. Zwraca się uwagę, że nie zaangażował się w nie premier, co dało sygnał urzędnikom, a także i Rosji, że nie jest to taka ważna sprawa. Zauważa, że badanie wraku uspokoiłoby sytuację w Polsce i to nie jest na rękę Rosji.

Jeden z publicystów zauważył, że to w sprawę Fiata należy zaangażować Unię Europejską. – To właśnie jest ewidentne działanie protekcjonistyczne. Bronią miejsc pracy w swoim kraju, zamykają bardziej rentowną fabrykę w Polsce – zauważył. Złe miejsca pracy wypierają dobre miejsca pracy, to było powodem kryzysu - mówił ów publicysta.

Gośćmi audycji byli Agaton Koziński (Polska The Times), Bogusław Łoziński (Gość Niedzielny)

Rozmawiała Maja Borkowska