Przed rocznicą Powstania Warszawskiego wybuchła dyskusja wokół słów Władysława Bartoszewskiego, który odniósł się do prób upolityczniania powstania. Bartoszewski powiedział, że składałby wieniec na Powązkach z każdym legalnie i demokratycznie wybranym prezydentem i premierem, jeśli ten sobie by tego życzył. – Powstańcy, którzy tam leżą, nie pytali kolegów i koleżanek na kogo oni by głosowali – zaznaczył. Mówiąc o zeszłorocznych gwizdach na Powązkach, powiedział, że to paranoja. – Tego nie robią powstańcy. Ile oni mają lat? Czy są z Warszawy? Po co przyjeżdżają? Czy ja idę na cmentarz ich rodziców i tam wrzeszczę? Przyjeżdża banda, obojętnie czym motywowana, obłędem, namiętnością, szowinizmem, łapówkami, ale zachowuje się jakby była motłochem. (…) Każdego człowieka, który hańbi cmentarze uważam za motłoch – powiedział.
>>>Polskie Radio zaprasza na audycje poświęcone Powstaniu Warszawskiemu>>>
>>>Pamiętamy o Powstaniu Warszawskim - zobacz serwis specjalny Polskiego Radia>>>
>>>Serwis portalu PolskieRadio.pl poświęcony Powstaniu Warszawskiemu>>>
Po słowach Władysława Bartoszewskiego w mediach pojawiły się krytyczne artykuły. Agaton Koziński (”Polska The Times”) uważa, że wygwizdanie w zeszłym roku musiało dotknąć Bartoszewskiego, skoro tak komentuje to wydarzenie. Publicysta zaznacza, że kwestia Powstania Warszawskiego została upolityczniona, ale w tym roku było już znacznie lepiej. Jak przypomniał, w środę obok siebie składali wieńce prezydent Bronisław Komorowski, prezes PiS Jarosław Kaczyński, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Według niego takie gesty polityczne mogą pozwolić uniknąć takich sytuacji jak gwizdy w zeszłym roku.
Wiktor Świetlik (”Sieci”, ”Super Express”) zauważył, że żyjemy w czasach silnej polityzacji życia publicznego i ważne wydarzenia historyczne mają swoje polityczne reperkusje. Jak zaznaczył, rocznica Powstania Warszawskiego budzi pytania o kształt i sens patriotyzmu, a są to bardzo ważne pytania i dla obecnej Polski, są pytaniami o jej kształt. W tym kontekście rocznica będzie budziła emocje.
Wiktor Świetlik zaznaczył też, że w tygodnikach prawicowych na okładkach pojawiły się artykuły głoszące "Chwałę bohaterom”. - Natomiast w tzw. pismach strony liberalnej, zobaczyłem tytuły w stylu „czy to jest POPpowstanie”. Mam wrażenie, że zamiast mówić o powstaniu i jego rozmaitych aspektach, zaczyna się robić problem z obchodów, z tego co się dzieje – zaznaczył dziennikarz. Dodał, że potępia chuligaństwo podczas obchodów rocznicowych i nadmierne wprowadzanie do nich polityki.
Agaton Koziński przyznał, że kult, jak wyrósł wokół powstania to zasługa Prawa i Sprawiedliwości i braci Kaczyńskich. - Szefowie tej partii mówili głośno o tym, że należy docenić Powstanie Warszawskie, a dzięki Lechowi Kaczyńskiemu powstało Muzeum Powstania Warszawskiego - powiedział. Zaznaczył przy tym, że nikt nie może sobie zawłaszczyć tego święta.
Agaton Koziński stwierdził też, że w jego ocenie, że ”kult Powstania Warszawskiego dochodzi do absurdów”. Jako przykład podał gigantyczne ilości kwiatów i zniczy przy tabliczce ulicy imienia jednego z bohaterów powstania, w okolicy, w której mieszka. Ocenił, że powstanie przegrano, i widzi, że dyskusje na ten temat rozogniają spory. Koziński stwierdził, że należałoby więcej energii poświęcać na świętowanie rocznicy bitwy warszawskiej 15 sierpnia, którą Polska wygrała. Według niego Polacy nie umieją świętować rocznic zwycięstw nad Rosjanami, widzi w tym dziedzictwo komunistycznych podręczników historii
Gośćmi audycji byli Agaton Koziński (”Polska The Times”), Wiktor Świetlik (”Sieci”, ”Super Express”)
Rozmawiał Łukasz Walewski
agkm
PAP