Logo Polskiego Radia
Trójka
Artur Jaryczewski 29.08.2013

Dlaczego dopiero teraz? Pytania o konflikt w Syrii

- Świat zainteresował się Syrią dopiero przy okazji użycia broni chemicznej w tym kraju - mówił w Trójce Agaton Koziński z "Polska The Times".
SyriaSyriaWikipedia/CC/Bertil Videt

Syryjska opozycja oskarżyła w zeszłym tygodniu siły reżimu prezydenta Baszara al-Assada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. Doniesienia o możliwym użyciu broni chemicznej w Syrii ożywiły debatę na temat ewentualnej interwencji zbrojnej w tym kraju. Amerykanie są przekonani, że Assad użył broni chemicznej i powinna go za to spotkać kara. Barack Obama poinformował jednak, że na razie nie podjął decyzji o ewentualnej interwencji zbrojnej w Syrii. Przed atakiem przestrzegają Amerykanów m.in. Rosjanie, którzy twierdzą, że nie ma dowodów na to, że to siły rządowe użyły broni chemicznej.

Agaton Koziński mówił w Trójce, że problemem jest to, że nikt nie ma dobrego pomysłu na operacje w Syrii. - Wojna wewnętrzna w Syrii trwa już dwa lata, zginęło sto tysięcy osób i tak naprawdę nikogo, to specjalnie nie interesowało. Świat się zainteresował dopiero przy okazji użycia broni chemicznej w tym kraju. Wszyscy jak jeden mąż powtarzają, że nie można używać broni chemicznej. Tylko i wyłącznie o broń chemiczną chodzi, nie o Syrię - zaznaczył dziennikarz "Polska The Times".

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>

- Jeżeli raz się zacznie, to niewiadomo, jak to się skończy - tak o ewentualnej interwencji w Syrii mówił Grzegorz Osiecki z "Dziennika Gazeta Prawna". - Mimo zapowiedzi operacji, możliwe, że mamy do czynienia z taką presją militarną. Być może gdyby reżim wydał jakieś oświadczenie, jeżeli doszłoby do porozumienia, że broń chemiczna znalazłaby się pod jakąś kontrolą, to może do interwencji nie dojdzie. Sprawa jest skomplikowana - podkreślił.

Rozmawiała Maja Borkowska.

(aj)