Jak mówi Roman Imielski z "Gazety Wyborczej", podczas sobotniej konwencji w Warszawie, na której ogłoszono powstanie nowej partii, padło wiele ważnych deklaracji, ale przebiła się jedna. Chodzi o pomysł przyznania rodzinom większej liczby głosów w wyborach - w zależności od tego ile dana rodzina ma dzieci. Zdaniem publicysty inicjatywa ta jest absurdalna, nie do spełnienia. - Cenię odwagę w polityce, ale ona musi mieć jakieś podstawy logiczne, jakikolwiek sens - ocenia.
Łukasz Warzecha z dziennika "Fakt" podkreśla, że rozumie sam zamysł, chodzi o to, że politycy nowego ugrupowania pokazują, że polityka prorodzinna wymaga radykalnego podejścia. Chcieli, by coś mocnego pojawiło się w ich przekazie. - Pomysł oczywiście nie jest do przeprowadzenia bez zmiany konstytucji. Rodzi też wiele problemów praktycznych, na przykład co w sytuacji, gdy rodzice mają różne poglądy - dodaje.
W ocenie Imielskiego nowa partia chciałaby przejąć elektorat i PiS, i Platformy Obywatelskiej. Jak tłumaczy, "Polska Razem" ma liberalny program gospodarczy, który zbliża ją do PO, ale jest konserwatywna w kwestii wartości, co sytuuje ją bliżej Prawa i Sprawiedliwości. W opinii Warzechy Gowin chce odebrać elektorat głównie PO, ale może też zabrać kilka punktów procentowych PiS.
Goście audycji "Komentatorzy" w radiowej Trójce mówili także o sytuacji na Ukrainie. Skomentowali także decyzję prokuratury, która uchyliła postanowienie o aresztowaniu polonijnego biznesmena Edwarda Mazura, który jest podejrzany o podżeganie do zabójstwa generała Marka Papały.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiał Krystian Hanke.
(kk)