Malując wciąż portrety tych samych osób, nigdy nie popadł w rutynę, za każdym razem ukazując inaczej portretowane osoby. Na obrazach przestawiających Infantkę Małgorzatę i małego Filipa Prospera, które znajdują się w Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu widać cechy charakterystyczne malarza: dążenie do prawdy, psychologizm i artyzm. Na odbiorców spoglądają poważne, nie upiększone twarze małych Habsburgów, spojrzenia uwiecznione są jak na fotografii, a sztywna postawa przypomina o nieustannej tresurę etykietalnej tych dzieci.
Czasami Król Filip IV zlecał Velázquezowi coś więcej niż własny wizerunek. Tak się zdarzyło w 1635 roku, kiedy zamówił u kilku malarzy uwiecznienie swoich zwycięstw militarnych. Hiszpańskiemu malarzowi przyszło w udziale namalowanie poddania Bredy, holenderskiej fortecy podczas krwawych walk o wyzwolenie spod jarzma hiszpańskiego, które to walki wpisały się w wojnę 30-letnią. Bredę zdobyto w czerwcu 1625 roku, po rocznym oblężeniu, bez przelewu krwi. Właśnie tę niezwykłą sytuację chciał zaakcentować Velázquez, ale nie był jednak jej świadkiem. Odwołał się więc do głównej sceny w dramacie Pedra Calderón de la Barci "Oblężenie Bredy”, kiedy to gubernator Justyn von Nassau przekazuje klucze hiszpańskiemu dowódcy, Spinoli. Jest to największy obraz Velazaqueza 370cm x 367 cm, znajduje się w hiszpańskim Prado. Malarz nie znał holenderskiego pejzażu, nie widział Bredy, ale znał osobiście Spinolę, który słyną z rycerskości. Akcent główny położył na klimacie psychologicznym. Zwycięzca uprzejmym, ludzkim, ciepłym gestem powstrzymuje gubernatora przed padnięciem na kolana.
Zapraszamy do wysłuchania całej gawędy dr Bożeny Fabiani