Logo Polskiego Radia
PR dla Zagranicy
Katarzyna Semaan 16.04.2023

Ekspert: Chiny stanowią poważne zagrożenie. Podczas rozmów Macrona z Xi zabrakło równowagi

Prezydent Francji nie uzyskał nic w sprawie Ukrainy – mówi Centrum ds. Azji we Francuskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (IFRI) Marc Julienne.

Chiny stanowią poważne zagrożenie geopolityczne, militarne i gospodarcze. Podczas rozmów prezydenta Emmanuela Macrona z Xi Jinpingiem zabrakło równowagi. Prezydent Francji nie uzyskał nic w sprawie Ukrainy – mówi szef Centrum ds. Azji we Francuskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (IFRI) Marc Julienne.

"Prezydent Macron podczas swojej wizyty za bardzo krytykował USA, nie krytykując Chin. W jego wypowiedziach zabrakło równowagi" – ocenia Julienne.

"W kwestii Ukrainy, która miała być kluczowym tematem wizyty prezydenta Francji, Macron nie uzyskał nic" – podkreśla ekspert.

"Uważam, że można i należy krytykować ekspansywną politykę USA, ale to Chiny od ponad trzech lat demonstrują swoją siłę militarną w regionie Tajwanu, a nie USA. Zatem faktem jest, że to Chiny stanowią realne zagrożenie militarne. Krytykując USA, prezydent odwrócił rolę obu państw w regionie. Musimy być równie szczerzy, a nawet surowi wobec Pekinu w zakresie np. praw człowieka. Nie należy zamiatać pod dywan nieporozumień" – zaznacza rozmówca PAP. 

Wizyta Macrona w Chinach była "kosztowną wizerunkowo porażką na scenie dyplomatycznej" – dodaje badacz.

"Francja jest wiodącą siłą w Europie, stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, jak podkreśla prezydent Macron, nie może zatem pozostawać głucha i niema w obliczu kwestii bezpieczeństwa regionu, a stabilność w Cieśninie Tajwańskiej jest kluczowa dla handlu światowego. Pałac Elizejski poinformował, że kwestia ta nie była poruszana, co jest dość zaskakujące. Jeśli jutro nie będziemy już mogli podróżować przez cieśninę, będzie to miało bezpośredni wpływ na Francję i Europę" – analizuje ekspert.

Pytany o to, co Macron uzyskał podczas wizyty w Chinach poza kilkoma podpisanymi kontraktami przez francuskie firmy, Julienne odpowiada, że: "podpisywanie kontraktów jest opłacalne dla francuskich firm, ale Macron pominął bardzo poważny temat, który niepokoi Francję i Europę, a mianowicie deficyt handlowy z Chinami".

"Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przypomniała natomiast nierówny dostęp do chińskiego rynku ze względu na protekcjonizm. Nie ma wzajemności w handlu i wzajemnych inwestycjach. Ze swojej strony francuska głowa państwa pozostała na stanowisku przedstawiciela handlowego francuskich firm w celu promowania więzi gospodarczych. Ale to strategiczny błąd" – komentuje analityk IFRI.

Chiny stanowią zagrożenie militarne, gospodarcze, geopolityczne. Wzmacniaj się militarnie w regionie od co najmniej trzech lat. Władze Chin planują zamknięcie przestrzeni powietrznej na północ od Tajwanu w dniach 16-18 kwietnia. Chiny prowadziły już ćwiczenia wojskowe koło wyspy, co może w przyszłości prowadzić do eskalacji militarnej – podsumowuje ekspert.

Prezydent Francji w drodze powrotnej z zeszłotygodniowej wizyty w Chinach powiedział dziennikarzom, że Europa musi się oprzeć presji, by stać się "naśladowcą Ameryki". Odnosząc się do napięć między ChRL i Tajwanem, zaznaczył, że dla Europy "wielkim ryzykiem" jest wikłanie się w "nieswoje kryzysy", co uniemożliwiłoby budowanie europejskiej autonomii strategicznej. "Nie chcemy popadać w logikę "blok kontra blok" - mówił francuski przywódca. 

Prezydent Macron, który w czasie wizyty w Chinach spędził około sześciu godzin z przywódcą ChRL Xi Jinpingiem, dyskutował z dziennikarzami o swojej ulubionej teorii "strategicznej autonomii" Europy - w której Francja odgrywałaby rolę przewodnią.

Wypowiedzi Macrona zostały bardzo ciepło przyjęte przez Pekin. Według rządowego dziennika "Global Times" sygnalizują one, że "strategia USA dążąca do wciągnięcia Europy (w plan) powstrzymywania Chin zabrnęła w ślepią uliczkę".

W USA republikańscy politycy ostro skrytykowali wypowiedzi Macrona dotyczące europejskiej polityki wobec Chin. Mike Gallagher, przewodniczący komisji Izby Reprezentantów ds. Komunistycznej Partii Chin, nazywał je "żenującymi, haniebnymi i naiwnymi geopolitycznie".

PAP/ks