Logo Polskiego Radia
Dariusz Adamski 30.07.2023

Rosyjski reżim udaje, że drony nie spadają na Moskwę. W sieci coraz więcej filmów ze zniszczeniami

Kremlowski reżim próbuje przemilczeć kolejny atak dronów na Moskwę. Rosyjskie media propagandowe zignorowały doniesienia o uderzeniu jednego z trzech bezzałogowców w wieżowiec Moskwa-City. To ósmy atak dronów na stolicę Rosji w ciągu ostatnich trzech miesięcy.

Do ataku dronów doszło nad ranem. Trzy bezzałogowce doleciały do centrum Moskwy i tam zostały unieszkodliwione za pomocą środków radioelektronicznych. Jedna z maszyn spadając uszkodziła wieżę Moskwa-City.

Mer Moskwy oświadczył w niedzielę, że fasady dwóch budynków biurowych w stołecznym centrum biznesowym zaznały „nieznacznych uszkodzeń”, a ofiar i rannych nie ma – pisze niezależny portal Meduza, powołując się na władze.
Z kolei agencja TASS podała, że ranny został ochroniarz jednego z budynków. Z okien na kilku piętrach wypadły szyby.

Meduza pisze również, że na ulicach w Moskwie znaleziono dokumenty, które prawdopodobnie wypadły z budynków mieszczących rosyjskie ministerstwa przemysłu i handlu, gospodarki oraz łączności.

Posłuchaj
00:31 12478565_1.mp3 Rosyjski reżim udaje, że drony nie spadają na Moskwę. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)

Ministerstwo obrony potwierdziło, że w nocy doszło do ataku. Użyte miały być trzy aparaty. Jeden miał zostać zestrzelony, a lot pozostałych został zakłócony przez środki walki elektronicznej. To właśnie te aparaty miały rozbić się w centrum biznesowym w centrum miasta.

Z powodu ataku dronów czasowo zamykane było moskiewskie lotnisko Wnukowo.

Projekt medialny Agientstwo zwrócił uwagę, że rosyjskie telewizje państwowe w niedzielę rano nie informowały o ataku dronów na stolicę.

Na filmach publikowanych przez internautów widać zniszczone środkowe piętro budynku oraz osmolony wybuchem podjazd. Niezależne serwisy internetowe podały, że ranny został pracownik ochrony. Autorzy części filmików zza kadru oznajmiają, że natychmiast wyjeżdżają z Moskwy, bo w mieście nie jest już bezpiecznie.



Rosję dotyka wojna, nie można mówić o spokoju, nawet daleko od granicy - komentował rzecznik Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Jurij Ihnat, odnosząc się na antenie ukraińskiej telewizji do porannego ataku dronów na Moskwę. -Nad Rosją zawsze coś lata, także nad Moskwą. Wojna dotyka już tych, których do tej pory nie dotyczyła - stwierdził ukraiński wojskowy.

Dodał, że w Federacji Rosyjskiej zauważalne są już pewne nastroje: "coś nadlatuje, i to z hukiem" - powiedział. - Rosyjska władza zamyka na to oczy i informuje, że wszystkie cele zestrzeliwuje obrona przeciwlotnicza - zarówno w Moskwie, jak i na Krymie. Mimo wszystko obiekty nadlatują. Nie można już mówić o rosyjskim spokoju daleko od frontu. Mają to, czego chcieli - zaznaczył Jurij Ihnat.


IAR/PAP/dad