Zgodnie z założeniami, albo unijne kraje zgodzą się na relokację migrantów, albo będą płacić około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę. Ma być odpowiedni przelicznik ilu migrantów i dokąd ma być odesłanych. Według wiceszefa MSWiA Unia powinna przede wszystkim rozwiązywać problemy migracyjne u źródeł i naciskać na powroty, czyli wymuszać na krajach spoza Unii przyjmowanie swoich obywateli, którzy nielegalnie przedostali się do Europy.
„My ciągle mówimy o tym, że to jest bardzo, my ciągle mówimy o powrotach. Ja przypomnę, że te powroty w Unii Europejskiej to jest tylko 16 procent, gdzie Polska ma ten wskaźnik blisko 70-procentowy skuteczności powrotów. Mówimy o ochronie granic zewnętrznych, o szybszych procedurach azylowych, a potem wracamy do paktu, który de facto mówi - to relokujmy, a kto nie będzie tego robił to będzie płacił. Te relokacje nie rozwiążą naszych problemów. Ci ludzie i tak się będą przemieszczać i tak finalnie wylądują w tych krajach, gdzie chcą” - powiedział Bartosz Grodecki.
Prace na paktem migracyjnym przyspieszyły. W przyszłym tygodniu ma być znane stanowisko ambasadorów unijnych krajów do negocjacji z Parlamentem Europejskim w sprawie ostatecznego kształtu paktu migracyjnego. Jest oczekiwanie, że zostanie on przyjęty najpóźniej na początku przyszłego roku.
IAR/ks