Jak mówi Polskiemu Radiu twórca i organizator "Maja nad Wilią" Romuald Mieczkowski, w tym roku program festiwalu jest niezwykle napięty. Zaplanowano m.in dyskusje, wycieczki po Wileńszczyźnie oraz spotkania z polskimi i litewskimi twórcami. - Staram się, żeby nasi goście z zagranicy wywieźli z Wilna jakieś inspiracje twórcze oraz informacje o naszym życiu, a także o tym czym jest Wilno w roku siedemsetnej rocznicy swojego istnienia - mówi poeta.
Romuald Mieczkowski dodaje, że w ciągu trzydziestu lat istnienia festiwalu zmieniły się trendy, kształt poezji oraz rzeczywistość. Jednak - jak zaznacza - niezmienna jest współpraca pomiędzy artystami. - Tutaj większość osób to twórcy polskojęzyczni, którzy spotykają się ze swoimi rodakami z Wilna. Nawiązują w ten sposób kontakty, a literatura wileńska może zaistnieć w polskiej literaturze, a nasi goście mogą publikować po litewsku - wskazuje.
Winauguracji festiwalu wziął też udział ambasador Polski na Litwie Konstanty Radziwiłł. - Myślę, że to, że poeci tu się spotykają i wymieniają uwagami czy doświadczeniami to dobry znak dla nowych pokoleń. Więc jest taki rodzaj pałeczki przekazywanej między pokoleniami, a Wilno jest dobrym miejscem do tego - mówi dyplomata.
"Maj nad Wilią" zainaugurowany został przy pomniku Adama Mickiewicza. Festiwal potrwa do czwartku.
IAR/dad