Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 14.08.2012

Zmarł amerykański saksofonista Von Freeman

Był jednym z najbardziej cenionych muzyków w środowisku i najbardziej niedocenianych przez szeroką publiczność. Zmarł w Chicago w wieku 88 lat.
Von FreemanVon FreemanJazzfann/Wikimedia Commons/CC

Von Freeman całą swoją karierę związał z Chicago i nie rozważał nawet możliwości przeprowadzki. Ilekroć zgłaszali się do niego liderzy najpopularniejszych grup w USA, jak Miles Davis czy Billy Eckstine, Freeman odmawiał.
Urodził się w 1923 roku w Chicago. Jego ojciec był fanem jazzu, przyjaźnił się z wieloma muzykami m.in. Louisem Armstrongiem, Earlem Hinesem czy Fatsem Wallerem. Jako nastolatek Von Freeman grał na saksofonie w orkiestrze szkolnej i lokalnych klubach. Podczas II wojny światowej grał w orkiestrze wojskowej.
Po powrocie do Chicago występował z małym zespołem w sali koncertowej hotelu Pershing, akompaniując m.in. Charliemu Parkerowi, Dizzy'emu Gillespiemu i Lesterowi Youngowi. Następnie został zaangażowany do grupy Sun Ra Arkestra i był to jedyny raz w życiu Freemana, gdy musiał na dłużej opuścić Chicago.
W 1954 roku po raz pierwszy w życiu gra Freemana została zarejestrowana w studiu; wystąpił na płycie zespołu wokalnego The Maples. Niedługo potem pojawił się również w albumach pianisty Andrew Hilla i wokalisty Jimmy'ego Witherspoona. Na pierwszy album Freemana jako lidera, fani gry chicagowskiego saksofonisty musieli czekać aż do 1972 roku i premiery jego krążka "Doin' It Right". Freeman nagrał ich jeszcze 20., z czego ostatni "Lockin' Horns" pochodzi z 2009 roku.
Do końca życia Freeman występował, w każdy wtorek, w klubie New Apartment Lounge (raz w miesiącu w Andy's Jazz Club) w Chicago.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk