Jak poinformował dyrektor sportowy zawodów Czesław Zapała, 16 lutego wystąpi światowa elita tyczkarek, kulomiotów i skoczków wzwyż.
- Od pierwszej imprezy w hali "Łuczniczka" w 2005 roku zapraszaliśmy lekkoatletyczne gwiazdy z najwyższej półki. I nic się nie zmieniło, aczkolwiek tytuł najlepszego mityngu 2010 podniósł nam jeszcze bardziej i tak wysoko zawieszoną poprzeczkę - powiedział Zapała, który jest także menedżerem Anity Włodarczyk, Tomasza Majewskiego, Piotra Małachowskiego, Adama Kszczota, Sylwestra Bednarka, Artura Nogi.
Potwierdzenia startu w trzech konkurencjach nadeszły już od kilkunastu medalistów olimpijskich, mistrzostw świata i Europy. O tyczce skakać będą: Anna Rogowska (SKLA Sopot), Monika Pyrek (MKL Szczecin), Brazylijka Fabiana Murer, Niemka Silke Spigelburg, Rosjanka Swietłana Fieofanowa, a wzwyż m.in. jej rodacy Iwan Uchow i Jarosław Rybakow.
Z Moniką Pyrek rozmawiała reporterka IAR. Aby usłyszeć cały wywiad z wybitną tyczkarką należy kliknąć w ikonę dźwięku w ramce po prawej stronie.
Start Majewskiego niepewny
- W tym samym czasie są mistrzostwa Rosji, a mimo to te osoby wyżej cenią sobie udział w bydgoskim mityngu - dodał Zapała. Jak przyznał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie jedynym "zmartwieniem" jest ... stan zdrowia Majewskiego, który 12 września miał operację barku.
Zawodnik AZS AWF Warszawa, mistrz olimpijski w pchnięciu kulą, powiedział: - Dopiero co wyszedłem z poznańskiej kliniki Rehasport. Byłem na konsultacji u doktora Przemysława Lubiatowskiego, który potwierdził, że wszystko zmierza w dobrą stronę, mam kontynuować rehabilitację i ... ćwiczyć. Decyzję o tym, czy wystartuję w Bydgoszczy, podejmę za dwa tygodnie.
Trener Henryk Olszewski poinformował, że nogi Tomka są już dobrze przygotowane, nie tylko do sportu.
Zwyciężczyni ostatniej edycji "Tańca z gwiazdami" Monika Pyrek uważa, że Tomasz Majewski miałby również duże szanse w tym programie. Za przykład podała potężnie zbudowanego halowego mistrza Europy z 2005 roku w pchnięciu kulą Joachima Olsena, który triumfował w swoim kraju. Jednak Duńczyk przypłacił zbyt intensywne ruchy na parkiecie zerwaniem ścięgna Achillesa.
Do Bydgoszczy przyjazd zapowiedziała elita kulomiotów, m.in. amerykańscy mistrzowie świata Christian Cantwell (2009) i Adam Nelson (2005) oraz "brązowy" Ralf Bartels. Ważący 125 kg Niemiec dziewięć razy zajmował w karierze trzecie miejsca w znaczących imprezach, jak mistrzostwa świata i Europy w hali i na stadionie. Ale ma też w dorobku złoty medal. W 2006 roku w Goeteborgu został numerem jeden na Starym Kontynencie.
Udało się utrzymać budżet
Dyrektor generalny Strauss Cafe Poland Jacek Kazimierski poinformował, że środki finansowe na lutowy mityng nie będą mniejsze od ubiegłorocznych.
- Udało się utrzymać budżet na tak samo wysokim poziomie - milion czterysta tysięcy złotych ze strony firmy, a trzysta tysięcy dołoży jeszcze Bydgoszcz - oznajmił.
Dyrektor imprezy Sebastian Chmara, który po ostatnich wyborach samorządowych objął stanowisko wiceprezydenta miasta, podkreślił, że na ubiegłoroczny sukces zawodów pracowało wiele osób. To również zasługa lekkoatletów, którzy wysoko skakali i daleko kulę pchali.
- Ocenie - w dwóch głównych aspektach: poziom sportowy i organizacyjny - poddanych zostało 200 halowych mityngów na świecie w formule z ograniczonym programem. Pierwsze miejsce Bydgoszczy jest miłą niespodzianką i znaczącym sukcesem. Za nami uplasował się niemiecki Arnstadt, zaś na piątej pozycji Donieck, gdzie nad zawodami czuwa rekordzista świata Siergiej Bubka - wspomniał Chmara, halowy mistrz świata (1999) i Europy (1998) w siedmioboju.
- A dopiero na szóstym miejscu sklasyfikowano bliskie mi miasto w Niemczech Eberstadt, Mekkę skoku wzwyż - dodał Artur Partyka, który w szczytowym sezonie kariery, w 1996 roku, właśnie tam wynikiem 2,38 ustanowił aktualny do dziś rekord Polski.
Więcej informacji o Monice Pyrek oraz 4 innych polskich sportowcach przygotowujących się do igrzysk olimpijskich w Londynie na stronie serwisu 600 dni do Londynu. Zapraszamy.
pk, man