Marsz Wolności w Mińsku. Nawet pół mln Białorusinów domagało się ustąpienia Łukaszenki
Trwające na Białorusi od ponad tygodnia demonstracje nie tylko nie słabną, ale nawet rosną w siłę. Białorusini coraz liczniej wychodzą na ulice, protestują także robotnicy zakładów państwowych oraz mediów prorządowych. W Polskim Radiu 24 sprawy te komentował publicysta "Gazety Polskiej" Jacek Liziniewicz.
"Przełomowe wydarzenie w historii"
Dziennikarz podkreślił, że nie tylko my, ale cała Europa patrzy na protesty na Białorusi, które są największymi protestami w tym kraju w jego najnowszej historii. Jak zaznaczył, jeszcze w ubiegły poniedziałek wszyscy spodziewali się, że manifestacje stopniowo będą wygasać, tymczasem są one coraz liczniejsze i większe, aż do tej manifestacji z niedzieli, która liczyła według różnych szacunków ok. 200 tys. uczestników.
Czytaj również:
- Imponujące wydarzenie, można powiedzieć, że prawdopodobnie przełomowe wydarzenie w historii Białorusi - stwierdził Jacek Liziniewicz.
Były przywódca Białorusi: Łukaszenka może doprowadzić do rozlewu krwi
- Wydaje się, że doszło do przełamania sytuacji na Białorusi. Jest tak, że rzeczywiście wydawało się, że coś takiego jak opozycja białoruska nie istnieje, że te dwadzieścia kilka lat rządów Łukaszenki skutecznie spacyfikowały jakiekolwiek dążenia do wolności i do pełnej demokracji. A tymczasem okazuje się, że jednak ten ostatni tydzień wszystkie te nasze sądy zweryfikował - dodał publicysta.
22:21 PR24_MPLS 2020_08_17-19-05-58_Liziniewicz.mp3 Jacek Liziniewicz o sytuacji na Białorusi ("Stan rzeczy" / PR24)
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Stan rzeczy"
Prowadzi: Jerzy Jachowicz
Gość: Jacek Liziniewicz ("Gazeta Polska")
Data emisji: 17.08.2020
Godzina emisji: 19.06
PR24/jmo