Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Klocek 24.01.2011

Agnieszka Cyl po odejściu trenera rozważa zakończenie kariery

Agnieszka Cyl, najlepsza obecnie polska biathlonistka, nie jest zaskoczona decyzją norweskiego trenera Jona Arne Enevoldsena o rezygnacji z prowadzenia biało-czerwonych. Rozumie go i... sama zaczyna rozważać możliwość zakończenia kariery.
Agnieszka CylAgnieszka Cyl fot. East News

Norweg złożył rezygnację w poniedziałek na ręce prezesa związku Zbigniewa Waśkiewicza. O tym, kto poprowadzi dalej kadrę zdecyduje zarząd PZBiath. w środę.

- O całej sprawie dowiedzieliśmy się z mediów. Oczywiście trener z nami rozmawiał już między świętami i mówił, że myśli o odejściu. Mieliśmy jednak nadzieję, że do końca sezonu jakoś wytrwa. Okazało się, że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć i postanowił opuścić nas już teraz - skomentowała zawodniczka MKS Karkonosze.

Enevoldsen w oświadczeniu przesłanym do PZBiath. napisał, że wiązał ogromne nadzieje z przenosinami do Europy (mieszka w Kanadzie) i możliwością pracy z polską reprezentacją. Cyl podkreśliła jednak, że rezygnacja trenera nie wiąże się z uzyskiwanymi przez Polaków wynikami.

- Tu nie o to chodzi. Dzieje się wiele złego i to z pewnością nie nasze rezultaty są przyczyną rezygnacji szkoleniowca. Uważam, że jest to jeden z największych błędów związku. Nie mam pojęcia, co będzie z nami dalej. Też już nie mam siły się szarpać, dlatego rozważam zakończenie kariery" - zaznaczyła niespełna 27-letnia biathlonistka.
Podkreśliła jednocześnie, że pozostaje w ścisłym kontakcie z Enevoldsenem i chciałaby kontynuować współpracę. Jak twierdzi, układała się ona bowiem idealnie.

- Pomógł mi w bardzo wielu kwestiach. Jest naprawdę świetnym szkoleniowcem i bardzo żałuję, że tak się stało. Teraz mamy na głowie kolejne starty, ale jestem ciekawa, co będzie dalej. Mam żal i nie ukrywam tego - dodała.

Na jakiekolwiek decyzje zawodnicy będą musieli jednak jeszcze poczekać. Na środę zostało zwołane nadzwyczajne posiedzenie zarządu związku.

- Mamy trochę czasu. To dla nas korzystny moment na jakiekolwiek zmiany, bo do kolejnych zawodów Pucharu Świata zostały dwa tygodnie. Część zawodników jedzie na Uniwersjadę, inni na wojskowe MŚ i MŚ juniorów. Przed MŚ, najważniejszą imprezą sezonu, planowane jest jeszcze zgrupowanie. Chcemy, by zawodnicy byli tam już pod opieką nowego trenera. Teraz trzeba do wszystkiego podejść na spokojnie i bez pośpiechu - powiedział prezes PZBiath. Zbigniew Waśkiewicz.

Enevoldsen latem wygrał konkurs na szkoleniowca polskich zawodników. Podpisał dwuletni kontrakt, który w razie dobrej oceny mógł być przedłużony do igrzysk w Soczi w 2014. Zastąpił pochodzącego z Ukrainy Romana Bondaruka, który wraz z żoną Nadią Biłową od 2002 roku opiekował się kadrowiczami. Z Bondarukiem, zajmującym się męską częścią reprezentacji, wcześniej rozwiązano umowę o pracę (miała obowiązywać do końca 2010 roku), natomiast Biłowa - trenerka kobiet - zrezygnowała z funkcji ze względów zdrowotnych.

W latach 1995-1996 Enevoldsen prowadził biathlonową reprezentację Szwajcarii, a rok później pełnił funkcję głównego szkoleniowca Brytyjczyków. Pracował także m.in. w USA, a ostatnio w ośrodku Canmore w Kanadzie.

pk