Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 22.04.2011

Andrzej Poczobut w areszcie rozmawiał z żoną. Wie już o akcjach poparcia

Aksana Poczobut mogła rozmawiać z mężem przez szybę, za pomocą specjalnych aparatów telefonicznych.
Andrzej Poczobut, fot. Włodzimierz Pac, Polskie RadioAndrzej Poczobut, fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radiofot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Białoruskie służby umożliwiły Andrzejowi Poczobutowi - aktywiście polskiej mniejszości i dziennikarzowi - widzenie się z żoną Aksaną. Poczobut jest przetrzymywany w grodzieńskim areszcie śledczym. Widzenie trwało około 1,5 godziny.

Aksana Poczobut powiedziała Polskiemu Radiu, że mąż prosił przede wszystkim, aby dbała o siebie i dwójkę małych dzieci. - Mówił, że czuje się dobrze, że niczego nie potrzebuje; prosił, abym dbała o siebie i dzieci - mówi.

Aksana Poczobut poinformowała, że z rozmowy z mężem zrozumiała, iż prokurator, który wszczął śledztwo, proponował Andrzejowi Poczobutowi, aby okazal skruchę.

Dziennikarz poprosił żonę, aby przekazała życzenia świąteczne bliskim i znajomym.

Aksana Poczobut powiedziała, że przekazała mężowi wiadomości o akcjach poparcia dla niego, które prowadzą dziennikarze w Grodnie, a także, w Polce, "Gazeta Wyborcza".

Dziennikarz w areszcie

Andrzej Poczobut został zatrzymany 6 kwietnia, gdy zamierzał udać się do Mińska na wideołącze z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego. Od tego czasu jest przetrzymywany w arszcie w Grodnie.

W sprawie karnej o znieważenie prezydenta A. Łukaszenki, z powodu której dziennikarz "GW" jest w areszcie, ma teraz rozpocząć się ekspertyza. - Będą sprawdzać jego komputer, który został skonfiskowany, i w przyszłym tygodniu ma być coś wiadomo w sprawie dalszego toku sprawy - wyjaśniła Aksana Poczobut.

Poczobut ma spędzić w areszcie w Grodnie co najmniej dwa miesiące. Prokuratura obwodu grodzieńskiego postawiła mu zarzuty o znieważenie prezydenta Białorusi, za co maksymalna kara wynosi do dwóch lat pozbawienia wolności. Działacz ZPB jest też podejrzany w sprawie o zniesławienie głowy państwa, za co najwyższa możliwa kara to cztery lata więzienia. Działacz ZPB był w minionych miesiącach trzykrotnie sądzony za udział w demonstracji opozycji 19 grudnia w Mińsku. Najpierw sąd nie wydał wyroku, potem orzekł karę grzywny, a po apelacji prokuratury - karę 15 dni aresztu. Poczobut argumentował, że na demonstracji był jako dziennikarz "GW". Po odbyciu kary wyszedł z aresztu 25 lutego.

Rozgłosnia radiowa Euroradio poinformowała, że pod apelem o wypuszczenie Andrzeja Poczobuta na wolność podpisało się juz ponad 5 tysięcy ludzi.

IAR, PAP, agkm

Żeby wyrazić swoją solidarność z więzionym dziennikarzem, wystarczy pójść na pocztę, wpisać na kartce lub kopercie podany niżej adres i dodać kilka słów wsparcia.

Андрей Почобут
ул. Кирова, 1, СИЗО № 1.
230023, г. Гродна
Республика Беларусь