Oksana Poczobut powiedziała Polskiemu Radiu, że do incydentu doszło w pobliżu budynku grodzieńskiego sądu.
Dziennikarze Biełsatu podwieźli ją do budynku sądu, żeby uzyskała zgodę na widzenie się z mężem. Potem pojawili się milicjanci. Najpierw zainteresowali się korespondentem Biełsatu, który jakoby filmował budynek więzienia. Potem zarzucili ekipie telewizyjnej, że źle zaparkowała samochód, za co został wypisany mandat.
- Nas przetrzymali dwie godziny. Potem napisaliśmy wyjaśnienia i wszystkich wypuścili na wolność - mówi Oksana. Dziś przekazała mężowi paczkę żywnościową , a prawdopodobnie we wtorek będzie mogła się z nim zobaczyć.
Andrzej Poczobut , dziennikarz i polski aktywista z Białorusi od 6 kwietnia przebywa w areszcie. Jest podejrzany o obrazę i zniesławienie prezydenta Aleksandra Łukaszenki w artykułach gazetowych i internetowych. Grozi mu kara do 4 lat pozbawienia wolności. Poczobut mówił wcześniej, że jego artykuły były krytyczne wobec prezydenta Białorusi, ale nie obraźliwe.
IAR, aj