Według zapowiedzi przedstawicieli Gazpromu i premiera Rosji Władimira Putina, w 2012 roku Białoruś ma płacić za 1000 metrów sześc. gazu około 165 dolarów (średnia cena dla Zachodu to około 400 dolarów). W 2014 roku Mińsk przejdzie na ceny porównywalne z tymi, które będą obowiązywały w Federacji Rosyjskiej. 25 listopada podpisano porozumienia w tej sprawie, a rosyjski Gazprom przejął jednocześnie pełną kontrolę nad białoruskim operatorem przesyłu gazu, Biełtransgazem.
Zdaniem Andrzeja Szczęśniaka, obniżki cen gazu i przejęcie Biełtransgazu to kolejne kroki ku politycznej i gospodarczej integracji Białorusi ze Wschodem. - Od 2012 r. Białoruś będzie płaciła trzy razy mniej za gaz niż Polska i jej przemysł chemiczny będzie miał konkurencyjną przewagę nad polskim przemysłem chemicznym. To niebezpieczne dla Polski - powiedział. - Myślę, że ten układ obejmie także ropę i polskie przedsiębiorstwa będą musiały konkurować z białoruskimi, które otrzymają rosyjską ropę po znacznie niższych cenach. Mam na myśli rafinerie – podkreślił.
Przejęcie Biełtransgazu jest - zdaniem Szczęśniaka - realizacją rosyjskiej strategii przejmowania aktywów gazowych. - Ta strategia jest częściowo realizowana w relacjach z Niemcami. Nasi zachodni sąsiedzi „wpuszczają” Rosjan do różnych spółek i jednocześnie otrzymują tańsze surowce. W wypadku Białorusi scenariusz jest taki sam. Oczywiście Rosjanie kupują te aktywa po wysokich cenach. Przykładowo, Biełtransgaz wyceniany był na 5 mld dolarów - zaznaczył.
Jak ocenia Szczęśniak, w czwartym kwartale tego roku Polska płaci za gaz z Rosji ponad 550 dolarów za 1 tys. metrów sześc. Cena ta jest indeksowana cenami ropy naftowej.
Ekspert dodał, że niższa cena gazu dla Białorusi to też nacisk na Ukrainę, na większą integrację tego kraju ze Wschodem. Przemysł Ukrainy nie będzie konkurencyjny bez taniego rosyjskiego gazu.
PAP, agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś