Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 10.07.2012

Łukaszenka podpisał ustawę o amnestii

Po amnestii z więzień wyjdzie 2000 osób, 5600 będzie miało skrócone wyroki. Media niezależne podkreślają, że opozycjoniści niemal na pewno nie będą objęci ustawą.
Aleksander ŁukaszenkaAleksander Łukaszenkarec.gov.by

Aleksander Łukaszenka podpisał ustawę o amnestii w poniedziałek - podała we wtorek państwowa agencja BiełTA. Na Białorusi w więzieniach osadzonych jest według tej agencji 37 tysięcy osób.

Jak podkreślają media białoruskie, spod amnestii są wyłączone osoby skazane za masowe zamieszki i organizację albo przygotowanie zdarzeń naruszających porządek publiczny lub też za udział w nich. Z takich paragrafów skazanych jest część więźniów politycznych. Do amnestii nie kwalifikują się również osadzeni naruszający reżim więzienny – a opozycjoniści są karani w koloniach karnych właśnie pod takimi zarzutami.

Do tych, którzy ”złośliwie naruszają porządek w miejscu zatrzymania” zaliczono ostatnio m.in. byłego opozycyjnego kandydata na prezydenta Mykołę Statkiewicza, skazanego na 6 lat kolonii karnej, czy działacza opozycyjnej Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej-Białoruski Front Narodowy Siarhieja Kawalenkę, odbywającego karę 4,5 kolonii karnej.

Amnestia obejmie m.in. osoby niepełnoletnie skazane za przestępstwa nienależące do kategorii ciężkich, kobiety w ciąży, osoby samotnie wychowujące dzieci, inwalidów I i II grupy, chorych na raka i gruźlicę oraz zakażonych wirusem HIV, osoby uczestniczące w likwidacji skutków katastrofy w Czarnobylu, osoby, które ucierpiały w tej katastrofie, oraz weteranów działań wojennych na terytorium innych państw. Skorzystają z niej także - pod warunkiem odbycia co najmniej jednej czwartej kary - skazani za defraudację związaną z nadużyciem służbowego stanowiska, za defraudację przy użyciu sprzętu komputerowego oraz za nadużycie władzy.
Ustawa o amnestii została przyjęta przez izbę niższą parlamentu Białorusi, Izbę Reprezentantów, 27 czerwca, a dwa dni później przez wyższą izbę, Radę Republiki.

PAP/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś