Białoruska prokuratura przedłużyła śledztwo w sprawie polskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Poinformował o tym śledczy prowadzący tę sprawę Arsenij Nikolski, w rozmowie z niezależnym Białoruskim Stowarzyszeniem Dziennikarzy (BAŻ). Nie podał jednak, na jak długo śledztwo zostało przedłużone.
Andrzej Poczobut powiedział Polskiemu Radiu, że nikt go nie poinformował o przedłużeniu dochodzenia. Wiadomość potwierdził jednak jego adwokat, który podkreślił, że zgodnie z prawem prowadzący dochodzenie mają dwa miesiące na przekazanie sprawy do sądu. Jednak zwykle jest to zbyt krótki okres czasu i sprawę się przedłuża.
Poczobut wyraził przekonanie, że podczas kampanii wyborczej na Białorusi przed wyborami parlamentarnymi 23 września władze nie chcą, by uwagę społeczności międzynarodowej przykuła sprawa karna przeciwko dziennikarzowi. - Myślę, że ekipa śledcza wróci do niej od razu po wyborach - powiedział Poczobut.
Andrzej Poczobut jest korespondentem "Gazety Wyborczej" mieszkającym w Grodnie na zachodniej Białorusi. Jest też prezesem Rady Naczelnej nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi. W ubiegłym roku białoruski sąd skazał go na trzy lata więzienia w zawieszeniu na okres dwóch lat za zniesławienie Aleksandra Łukaszenki w artykułach prasowych i internetowych. W czerwcu tego roku prokuratura postawiła mu kolejny zarzut zniesławienia prezydenta. Jeśli zostanie ponownie skazany, może mu grozić nawet 7 lat i 9 miesięcy więzienia.
IAR/PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś