Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 17.10.2012

Oligarchowie Łukaszence: "maybach i 5 mld dolarów"

Aleksander Łukaszenka oświadczył, że na urodziny od bogatego Rosjanina dostał auto marki Maybach. Inny oligarcha proponował mu ponoć 5 mld dolarów łapówki za prywatyzację. Jeden odważny opozycjonista zamierza zgłosić te sprawy do fiskusa i prokuratury.
Prezydent Białorusi jest zaniepokojony sytuacją na UkrainiePrezydent Białorusi jest zaniepokojony sytuacją na Ukrainie president.gov.by

Jeden z liderów opozycji, Anatol Labiedźka, przygotował wezwanie do Generalnego Prokuratora Białorusi i do podatkowego urzędu w Mińsku. Szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej wzywa fiskusa, by zareagował na informacje o podarowaniu Łukaszence samochodu Maybach przez obywatela innego państwa. Chce też, by Prokurator Generalny zajął się próbą przekazania Łukaszence ogromnej łapówki, o czym opowiadał publicznie sam szef białoruskiego państwa.

16 października, na konferencji prasowej dla rosyjskich dziennikarzy, Aleksander Łukaszenka powiedział, że trzyma w garażu maybacha, podarunek od jednego z bogatych Rosjan. Stwierdził, że nie jeździ nim, bo nawet kierowca uznał to za zbytnie epatowanie bogactwem i że samochód podarował państwu. Opowiadał także o tym, jak jeden niejaki „Misza”, proponował mu łapówkę od oligarchów - 5 mld dolarów w zamian za pomoc w prywatyzacji przedsiębiorstwa Belaruskali (jednego z najcenniejszych zakładów na Białorusi, produkującego sole potasowe i nawozy). Łukaszenka dodał, że obyło się bez kajdanek, skończyło się na napomnieniu "Miszy", żeby z takimi propozycjami więcej do niego nie przychodzić.

Opozycjonista Anatol Labiedźka zauważa, że sprawą podatku od Maybacha powinien się zająć urząd skarbowy, powinno się również ustalić, czy Łukaszenka dostał ten samochód przed wyborami prezydenckimi 2010 roku, bo nie uwzględnił go w deklaracji. Natomiast sprawą ogromnej łapówki powinna zająć się prokuratura. – Pośrednik Misza powinien znaleźć się za kratami, w miejsce Bialackiego. Jeśli tak się nie stanie, to jutro przyjdzie z walizką z 10 mld dolarów. A jeśli władze nie zareagują na takie publiczne oświadcenie, to znaczy, że zaczęła się „sejfowa prywatyzacja”, to znaczy po prostu masowa, skorumpowana wyprzedaż majątku państwa – skomentował opozycjonista.

Karta97/nn.by/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś