Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 11.02.2013

Uładzimir Niaklajeu wśród finalistów Nagrody im. Giedroycia

Listę nominowanych ogłoszono w poniedziałek w Mińsku. Pomysłodawcą nagrody jest polska ambasada.
Uładzimir Niaklajeu wśród finalistów Nagrody im. GiedroyciaGlow Images/East News

Białoruski pisarz i opozycjonista Uładzimir Niaklajeu znalazł się wśród sześciu finalistów tegorocznej literackiej Nagrody im. Jerzego Giedroycia, której pomysłodawcą była polska ambasada.

Niaklajeu kandyduje do nagrody za swoją drugą powieść, "Saturator z wodą gazowaną z sokiem i bez (mińska powieść)".

Nagroda, której patron - twórca paryskiej "Kultury" - urodził się w Mińsku, przyznawana jest za najlepszą książkę prozatorską w języku białoruskim.

Oprócz Niaklajeua szansę na zdobycie tegorocznej nagrody mają także m.in.: Alhierd Bacharewicz, którego opowiadania były publikowane również w Polsce i który w pierwszej edycji nagrody zajął drugie miejsce ze swą poprzednią powieścią, a także Jury Stankiewicz za zbiór opowiadań "Szał".

Nagrodę im. Gieroycia ustanowiły ambasada Polski oraz Instytut Polski w Mińsku, a także Białoruski PEN-Centr i Związek Pisarzy Białoruskich. Jej głównym celem jest popularyzowanie białoruskiej literatury w Polsce i na Białorusi.

- Chcę podkreślić, że zgodnie z naszym zamysłem nagroda literacka im. Jerzego Giedroycia nie ma odcienia politycznego, choć dobrze wiemy, że są kraje, gdzie wszystko ma podtekst polityczny - oznajmił na uroczystości ogłoszenia finalistów w polskiej placówce ambasador Leszek Szerepka, który jest honorowym przewodniczącym jury.

Sekretarz nagrody Pawieł Ancipau zaznaczył, że w tym roku zgłoszono do niej 43 książki, czyli dwukrotnie więcej niż przed rokiem. Zdaniem członka jury, prezesa Związku Pisarzy Białoruskich Barysa Piatrowicza świadczy to o tym, że "udało się obudzić twórczość literacką na Białorusi".

- Mam wielką nadzieję, że kiedyś w przyszłości będziemy razem z władzami oficjalnie wręczać tę nagrodę - powiedział Szerepka.

Zapytany, czy spełnił swą obietnicę, że przeczyta książki wszystkich ubiegłorocznych finalistów nagrody, odparł: "Jestem w drodze. Przeczytałem trzy". Dodał, że szczególnie podobała mu się książka szefa niezależnego Radia Swaboda Alaksandra Łukaszuka o mińskich śladach zabójcy prezydenta USA Johna F. Kennedy'ego, Lee Harveya Oswalda "Ślad motyla. Oswald w Mińsku".

W jury nagrody zasiada 10 osób z Polski i Białorusi, w tym prezes polskiego PEN-Klubu Adam Pomorski oraz szef białoruskiego PEN-Centru Andrej Chadanowicz.

Niaklajeu był jednym z kandydatów opozycji w wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 r. W wieczór wyborczy został pobity przez nieznanych sprawców, według opozycji - przez struktury siłowe. Trafił do szpitala i nie brał udziału w wielotysięcznej demonstracji opozycji, która po zakończeniu wyborów odbyła się w Mińsku.

Ze szpitala Niaklajeu został uprowadzony i przeniesiony do aresztu śledczego KGB. Później nałożono na niego areszt domowy, w którym przebywał do procesu. W maju 2011 r. otrzymał karę dwóch lat w zawieszeniu na dwa lata za "przygotowywanie działań poważnie naruszających porządek publiczny". Amnesty International uznała go za więźnia sumienia.

W ubiegłym roku laureatem nagrody im. Jerzego Giedroycia został Pawał Kaściukiewicz za opowiadania "Reprezentacja Republiki Białoruś w pobocznych dyscyplinach sportu".

PAP/agkm

Serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl: Jerzy Giedroyc >>>

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś