Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 17.07.2013

Łukaszenka pojechał do Chin po cybertechnologie

Aleksander Łukaszenka chce wykorzystać na Białorusi chińskie doświadczenia z Internetem. Łukaszenka wyrażał wcześniej żal, że Białoruś nie ma odpowiednich technologi do "ochrony Internetu".
Aleksander Łukaszenka i prezydent Chin Xi JinpingAleksander Łukaszenka i prezydent Chin Xi Jinping PAP/EPA/Andy Wong

– Strony będą pogłębiać współpracę w zakresie informatyzacji i technologii informacyjno-komunikacyjnych, będą omawiać możliwości finansowego wsparcia, w tym kredytów potrzebnych dla realizacji projektów – napisano w deklaracji podpisanej przez Aleksandra Łukaszenkę i przedstawiciela Chin.

Niezależne media przypominają, że Łukaszenka niejednokrotnie ogłaszał, co interesuje go w zakresie ”informatyzacji i technologii informacyjno-komunikacyjnych”.  – Nasza sieć, bazy danych, kanały komunikacji, a także życie prywatne naszych obywateli powinny być chronione od jakichkolwiek obcych ingerencji – mówił 1 lipca przed oficjalnym świętem niepodległości. Jego wypowiedź cytuje portal Karta 97. - Nie mamy innego wyjścia – świat wszedł w erę niewypowiedzianej cyberwojny i nie możemy tutaj przegrać – kontynuował Łukaszenka w tym samym wystąpieniu. Przyznał wówczas, że Białoruś w pojedynkę nie może stanąć przeciw globalnym technologiom. – Dlatego w tej sferze będziemy zwiększać współpracę z naszymi sojusznikami i przede wszystkim z Chinami, krajem, któremu udało się stworzyć efektywny system obrony cyberprzestrzeni – powiedział.

W Chinach podpisano także porozumienie o współpracy w zakresie technologii wojskowych, kosmicznych, w sprawie chińsko-białoruskiego parku technologicznego, w sprawie kredytu na budowę elektrowni atomowej,

agkm/Karta 97

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś