Wniosek o zablokowanie strony miał wady formalne, ale po jego poprawieniu firma, która zarejestrowała domenę będzie miała obowiązek wypełnić to żądanie – tak powiedział agencji Interfax dyrektor biura komunikacji społecznej Ru-Center Andrej Worobiew. Poradził także, by zwrócić się do policji z zapytaniem, dlaczego należy zablokować stronę internetową kanału Dożdż. Sam nie chciał odpowiedzieć na to pytanie. Firma Ru-Center zajmuje się rejestracją stron internetowych w domenie .ru.
Policja moskiewska, w odpowiedzi na pytanie ”Echa Moskwy”, odparła, że nic jej nie wiadomo na temat blokady telewizji Dożdż.
Worobiew mówił również, że czasami do jego firmy przysyłano wnioski rzekomo pochodzące od organów ścigani, i może tak było i tym razem.
Jako pierwsza o wniosku o zablokowanie telewizji Dożdż poinformowała strona internetowa Lenta.ru. Nie wiadomo jednak, z jakiego formalnego powodu taki wniosek złożono ani z powodu którego materiału. Pojawiły się domniemania, że telewizji zarzucono naruszenia przepisów ”o ekstremizmie”.
Główny redaktor kanału Dożdż Michał Zygar powiedział radiu ”Echo Moskwy”, że do stacji nie wpłynął żaden wniosek od organów ścigania. Wyraził pewność, że stacja Dożdż nie naruszyła prawa.
Niewygodna telewizja
W niedzielę w Moskwie odbywają się wybory mera, w których bierze udział opozycjonista Aleksiej Nawalny.
Telewizja Dożdż (tvrain.ru) pokazuje na swojej stronie internetowej duże fragmenty programów, emitowanych na antenie. Dożdż emituje częste serwisy informacyjne, ale także programy publicystyczne, o tematyce społecznej. Kanał otwiera swoje łamy dla opozycji – niezależni dziennikarze przeprowadzają wywiady z liderami niezależnych środowisk. Telewizja informowała o akcjach protestu opozycji, procesach opozycjonistów w Rosji.
Przedstawiała niezależny od władz punkt widzenia.
Echo Moskwy/Lenta.ru/agkm