Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 19.12.2010

"Milicja spała przy urnach". "Mamy scenariusz na Plac"

Relacja na żywo z Mińska: opozycja przygotowuje wiec.
Milicja spała przy urnach. Mamy scenariusz na Placfot. PAP/EPA Tatyana Zenkowicz

- Milicja nocowała w pomieszczeniu z urnami wyborczymi - takie doniesienia dochodzą z Mińska. Opozycja przygotowuje się na wieczorny wiec. Obawia się reakcji władz.

Przedstawiamy relację na żywo z Mińska, okiem znanego opozycjonisty białoruskiego, Franka Wiaczorki i innych działaczy. W niedzielę od rana białoruscy demokratyczni aktywiści obserwują przebieg wyborów.

A wieczorem, o 20 ma odbyć się w Mińsku wiec opozycji. - Mamy scenariusz na Plac Pażdziernikowy - mówił portalowi polskieradio.pl opozycjonista Franak Wiaczorka, który od rana monitoruje przebieg wyborów. Obawia się, że służby prezydenta Aleksandra Łukaszenki nie będą chciały dopuścić do zaplanowanej na wieczór demonstracji opozycyjnej na głównym placu Mińska.

Białoruskie MSW i KGB wcześniej po specjalnej naradzie zapewniły, że są gotowe do zachowania porządku w państwie. Dały w ten sposób do zrozumienia, że na wiec nie pozwolą - komentuje wielu ekspertów.

Wieczorem demonstracja

Wiaczorka mówi portalowi polskieradio.pl. że wieczorem milicja może zagrodzić dostęp do placu - i ludzie nie wezmą udziału w manifestacji.

- Mogą też wyławiać pojedyncze osoby z tłumu protestujących i wywozić je do aresztu, tak żeby zastraszyć manifestantów, i tych którzy przyjdą - powiedział.

W centrum Mińska nie ma milicji, jednak znajduje się tam wiele osób ze służb bezpieczeństwa, zwłaszcza w okolicach Placu Pażdziernikowego. - Wygląda na to, że Łukaszenka przygotowuje się, by móc kontrolować manifestację - ocenia opozycjonista.

- My przygotujemy się na wieczór, mamy nagłośnienie, mamy fajerwerki. Mamy scenariusz na Plac. Mimo wszystko mamy nadzieję, że coś nam się uda - mówił Franak Wiaczorka.

Wybory przedterminowe

Na Białorusi niedziela to ostatni dzień wyborów. Wcześniej przez 6 dni odbywały się wybory przedterminowe: które są, jak podkreśla wielu opozycjonistów, nie po raz pierwszy okazją do fałszerstw. Wtedy do lokali zwozi się wojsko, wysyła studentów - tłumaczą białoruscy działacze.

Według CKW frekwencja w przedterminowych wyborach wyniosła 23 procent.

A w jednym z lokali w Mińsku głosować przyszło przez pierwsze pół godziny zaledwie 6 osób. - Ludzie nie chcą głosować - wynika z obserwacji białoruskich działaczy.

Nieprawidłowości

Przy niektórych szkołach, gdzie są lokale wyborcze, byli milicjanci - mówią opozycjoniści. Jak powiadomił nas Wiaczorka, w jednym z lokali milicja nocowała razem z urnami. - To nie do pomyślenia, i niezgodne z prawem białoruskim, żeby ktoś przebywał tam, gdzie skrzynki do głosowania - mówi opozycjonista.

Białoruska opozycja apeluje o nieuznawanie wyborów, wskazując na fałszerstwa.

Nieznany los zatrzymanych

Nadal nie wiadomo, co dzieje się z zatrzymanymi w sobotę przez milicję młodymi aktywistami białoruskiej opozycji. Zatrzymano kilka osób, między innymi szefa Młodego Frontu, Żwieciera Daszkiewicza. Prawdopodobnie odwieziono go do milicji frunzeńskiego rejonu, potem nic nie wiadomo. Nie ma też informacji o innych zatrzymanych.

Relacji z Miińska wysłuchała Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl

Więcej bieżących informacji o przebiegu wyborów na Białorusi znajdą Państwo TUTUAJ.